photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 29 PAŹDZIERNIKA 2013
52
Dodano: 29 PAŹDZIERNIKA 2013

welcome to my silly life.

To koniec...nie będę już TU pisała..odcinam się od wszystkich sprawy. nie wiem czemu, ale wciąż mam wrażenie że kwestia mojego samobójstwa jest tylko kwestią czasu...Wiem, że jest chory, że ma problemy...ale nigdy taki nie był. nic nie rozumiem. 0 wyjaśnień 0 rozmowy.... 0 odczucia że mu na mnie zależy. czuje się fatalnie nie wiem co się dzieje... nie raz bywało iż czułam że stawia mnie na dalszym miejscu. dziś poczułam że zajmuje to ostatnie. Martwię się...choolernie martwię się o jego zdrowie. dlatego nie powiem mu tego teraz...dlatego powiem mu to jutro. to coś da? boje się... że przezemnie jego stan się pogorszy. mimo to wiem, że muszę. sprawa z Grześkiem stoi w miejscu. każdy dotyk pocaunek słowo 'kocham cię' sprawia taki sam ból, uczucie zdrady. płacz. 

czemu ciągle jest źle? 

Będąc z Kamielem przeżyłam wspaniałe chwile, momentami byłam najszczęśliwsza osobą na Ziemi... ale bywały momenty gdy z żyletką przy dłoni zastnawiałam się co zrobiłam, co poszło nie tak. masa rozstań i powrotów. masa kłótni. masa wypowiedzianych 'kocham Cię' jak najbardziej szczerych. ale też ogrom wylanych łez... wiem, że gdyby był bliżej, byłoby prościej. wszystko byłoby prostrze. teraz wiem, ze jestm tylko stresem dla niego. niepotrzebnym stresem. 

wszyscy wokół mnie denerwują. mam coraz większą ochotę płakać, ciąć się, zniknąć. welcome to my silly life. 

sama to kończę, chociaż wiem, że tak trzeba. ale dlaczego to tak cholernie boli? dlaczego tak go Kocham... chce powiedzieć mu to..ostati raz ale jest w środku mnie blokada...chcę być z nim do końca. chce by był obok do końca. nie chce by odchodził. Ale muszę.

To wszystko zaszło tak daleko... 

Grzesiek... minął miesiące...tygodnie..może lata. nim coś do niego poczuje. nim wymażę miłość do Kamila. Narazie każdy gest mnie boli i rani. nie wiem co pisać...

muszę to zrobić, znów. może odejść

 

Kocham Cię. 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika runbitchruun.