A jednak tu jestem. Dla Ciebie lub przez Ciebie...
W sumie to nawet może mi pomóc, bo w końcu mam komu i gdzie się wygadać. Tu nikt nie będzie mnie kontrolował i wpływał na to co mam do powedzenia. Tak więc będę tu opisywać wszystko co się dzieje w tym moim dziwnym życiu :)
Jak już Ci wspominałam wcześniej moje życie się zmieniło.... ja sie zmieniłam z hadcorowej wiecznie na bombie Rudej w poważną i troskliwą Kasie... Strasznie brakuje mi tamtego życia mimo że wszyscy uważacie że tak jest dla mnie lepiej. A czemu nikt mnie nie zapyta czemu taka byłam? I czy mi teraz jest lepiej... Dla wszystkich jest ważne że jestem trzeźwa i nie mam nic wspólnego z tamtymi ludzmi którzy pomogli mi się doprowadzić do takiego stanu. A może mi właśnie wtedy było lepiej? Jak byłam sama.. tylko ja i moja chora bania. Nie było problemów, nic mnie nie obchodziło a jak ktoś sapał to potrafiłam się sama obronić a nie stać cicho i sluchać jak inni mnie jadą bo Kasi nie wypada być głośno i bronić swojego bo zostaje nazywana histeryczka.... Naprawdę wtedy lepiej sobie radziłam niż teraz. To całe dorosłe życie mnie już przerasta. Chciałabym w końcu przespać normalnie noc bez tych wszystkich chorych snów które tak strasznie ryją mi głowe. Chciałabym znowu poczóć się jak "królowa życia", którą nie ochodzą inni, która ma w dupie co o niej pomyślą, która nie musi się pilnować na każdym kroku.
No ale nic nie dzieje się bez powodu... zmieniłam się dla kogoś... To dla Niego chce być idealną panią domu... On jest idealny a ja nie potrafie taka być... Boje się że któregoś dnia Jemu też się znudzę i co wtedy będzie? Ruda by powiedziała nie ten to inny jak oni mi tak ja im... A co powie Kasia? Kasia sięgnie dna bo już nie jest tak twarda jak kiedyś i już tyle nie zniesie bo w sumie jak nie dla Niego to po co? Adrian jest jedynym sensem mojego życia i do dzisiaj byłam w stanie zrobić dla Niego wszystko ale dziś coś do mnie dotarło.. ale zacznijmy od początku....
Jak wiesz większość czasu przez ostatnie pół roku spędzałam u Niego w domu ale ostatnio to się skończyło bo zdaniem jego rodziców nie jestem idealną partnerką dla Niego... Gdybyś wiedział jak ja się starałam żeby jego rodzice mnie zaakceptowali już myślałam że nawet mnie troszeczke polubili... no ale wiadomo jak jest życie bywa dziwne i okazały się to tylko moje wymysły a oni w szybki i bardzo bolesny sposób się mnie pozbyli. I wtedy Adrian okazał się ideałem i odszedł razem ze mną. Wszystko było ok dopóki nie wpadł na pomysł żeby wynająć mieszkanie, na początku ten pomysł mi się spodobał... Myślałąm tak do dzisiaj kiedy w pracy zaczęłam szukać mieszkań i wiesz co mi się przypomniało? Moje wcześniejsze mieszkanie z chlopakiem. Ty doskonale wiesz jaka była sytuacja.. Ja do dzisiaj nie wiem czemu Mariusz już mnie nie chciał... A co jeżeli Adrian też już nie będzie mnie chciał? Jak on też przestanie mnie kochać? Nie chce znowu zostać sama... nie chce zostać bez niego... On jest całym sensen mojego życia a co się robi jak się traci sens życia? Za dużo się wydarzyło żebym mogła Go teraz stracić...
Co mam zrobić
Inni użytkownicy: gollojerzyolekdraubipepqukamilekstanofotomania12pravanzahvenengutttttmarta12389marchy2369
Inni zdjęcia: End. surprisemotherfucker;) nacka89cwaMniłchas jako lekarstwo mnilchas:) nacka89cwa1481 akcentovaZ Klusią kagooolloZ Klusią kagooolloJa kagooolloZ myszą:* kagooolloJa kagooollo