Bitch please, I'm young! 

13.04.2012r.

Ekhem.. Nie wiem co tu mam zrobić. Postanowiłam coś sobie pobazgrać w necie, bo mam dośc tego, że nikt mnie nie rozumie. Tutaj piszę Olivia. Urodziłam się w Anglii, dlatego nie mogę wpisywać zwykłego imienia przez literę W. Mam długie blond włosy- zamierzam coś w nich dodać[jakieś pasemka, kolorowe końcówki]-zielone oczy i jasną cerę po mamie. Ciągle wpadam w kłopoty, uwielbiam imrezować, nienawidzę zmieniać miejsc zamieszkania. Aktualnie mam 16 lat. W zeszły piątek miałam urodziny. Nie obyło się oczywiście bez imprezy na sto osób.

Moi rodzice raz mieszkają tu, raz tam. Ciągle tylko raca i praca. W tym miesiącu mama mieszka w Londynie, a tata we Włoszech, a ja... cóż. Ja mieszkam z babcią. Zostawili mnie samą i teraz mają czelność na mnie krzyczeć za to, że babcia wylądowała w szpitalu. Przecież co ja biedna miałam z nią zrobić, kiedy urządzałam swoją wielką, uroczystą imprezę?

Co do mojej bibki wyszła oczywiście najlepsza z tych wszystkich pięćdziesięciu innych, które robiłam w swoim domu. Tylko w trzech pokojach miałam zarzygane dywany, poniszczone kwiatki, ale nic szczególnego się tym razem nie stało. No może oprócz tego, że babcia oszalała.

Teraz leży w szpitalu, mam nadzieje, że wyzdrowieje i nie wezmą jej jeszcze do psychiatryka. Oczywiście "ukochana" sąsiadka Kwiatkowska musiała zadzwonić na policję, gdy babcia wybiegła w bieliźnie na ulicę i zaczęła tańczyć.

Rodzice wsiedli w najszybsze samoloty i od razu pojawili się w Polsce. OH jak miło. Dopiero teraz sobie o mnie przypomnieli. Oczywiście raz na miesiąc przysyłają mi stertę ciuchów, kosmetyków i pieniędzy dla babci, ale takiego piekła jakie mi urządzili wczoraj, nie było od kąd rozwaliłam ukochaną lustrzankę taty.

W sumię to im się nie dziwie. Ale rzecież stało się to tylko dlatego, że Mati dodał babci do kompotu na stoliku jakieś pół litra wódki. Mama wciąż ma nadzieję, że oni jej jeszcze do tego nie zjarali... Ale ja nie jestem tego taka pewna.

Wiem jedno- to nie moja wina!