Hej :) Będę istniała pod nazwą ''przepasc12'' i chciałabym podzielić się z wami swoimi przemyśleniami, pytaniami na które nie znam odpowiedzi :) Myślę, że jest to odpowiednie miejsce żeby zacząć pisać o swoich uczuciach.
Budzi się dzień, jak piękny sen,
Płynie czas, a miłość trwa,
Kochaj mnie.
Co w tobie jest, kiedy patrzę w oczy Twe
Powiedz jak, to stało się
Tyle dni, wciąż Ja i Ty
A więc zacznę od przedstawienia swojej osoby.
Jestem typową nastolatką, interesuje się hmmm wszystkim tym co mi sprawia radość w danej chwili, nie mam żadnych upodobań jak na razie ;/ Mam dobre i i słabe strony, właśnie tą słabą jest brak zdecydowania a dobrą hm myślę, że to iż nie potrafię patrzeć na krzywdę innych i z chęcią pomagam.
Jak pewnie większa część was (kobiet/mężczyzn) mam swoją drugą połówkę. Nie długo co prawda bo 3-4 miesiące. Można powiedzieć, że to miłość która czekała na odpowiedni moment, odpowiednie słowa i odpowiedni czyn by mogła się ujawnić. Pewnie wszyscy jesteście zazdrośni o swoich partnerów prawda? Również boicie się, że któregoś dnia ich stracie? Że zobaczycie swojego ukochanego/ą w objęciach innej kobiety/mężczyzny?.
A więc to mój problem ;/ Zazdrość wydaje się błahym problemem porównując do biedy czy krzywdy innych ale ten problem jest mój, i właśnie na nim się skupie.
Jestem osobą która bardzo szybko się angażuje i przyzwyczaja.
Gdy mój chłopak wychodzi gdzieś z kolegami, beze mnie jest mi strasznie ciężko choć nie chce żeby to widział. Gdy idę spać, a wiem, że jest on gdzieś indziej niż w domu nie mogę usnąć a jak usne to mi się śni w ramionach innej ;/ To nie jest może kwestia zaufania, bo mu ufam. Ale boje się, że znajdzie lepszą partnerkę. Wszystko to strasznie mnie dołuje a myśl, że jego była dziewczyna jest ode mnie ładniejsza mnie strasznie dołuje ;/ Nie chodzi tu o żadną płytkość a po prostu kompleksy.
Strasznie boje się, że któregoś dnia usłyszę, że to koniec a potem zobaczę go z inną. Bardzo się tego boje bo nigdy nikogo tak nie kochałam. To uczucie we mnie nie gaśnie.
Bez jednej choćby rany to jeszcze nie miłość.
Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza wie, jak przeżyć.
Inni użytkownicy: misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusos
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wspomnienie Krakowa bluebird11Alleluja milionvoicesinmysoul:) szarooka9325wielkanoc 2025 dorcia2700Wujcio waratuncio to ja bluebird11