photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 23 GRUDNIA 2015
85
Dodano: 23 GRUDNIA 2015

 

 

Hej :) Będę istniała pod nazwą ''przepasc12'' i chciałabym podzielić się z wami swoimi przemyśleniami, pytaniami na które nie znam odpowiedzi :) Myślę, że jest to odpowiednie miejsce żeby zacząć pisać o swoich uczuciach.

 

 

 

 

 

Budzi się dzień, jak piękny sen,
Płynie czas, a miłość trwa,
Kochaj mnie.
Co w tobie jest, kiedy patrzę w oczy Twe
Powiedz jak, to stało się
Tyle dni, wciąż Ja i Ty

 

 

 

A więc zacznę od przedstawienia swojej osoby.

 

Jestem typową nastolatką, interesuje się hmmm wszystkim tym co mi sprawia radość w danej chwili, nie mam żadnych upodobań jak na razie ;/ Mam dobre i i słabe strony, właśnie tą słabą jest brak zdecydowania a dobrą hm myślę, że to iż nie potrafię patrzeć na krzywdę innych i z chęcią pomagam.

 

Jak pewnie większa część was (kobiet/mężczyzn) mam swoją drugą połówkę. Nie długo co prawda bo 3-4 miesiące. Można powiedzieć, że to miłość która czekała na odpowiedni moment, odpowiednie słowa i odpowiedni czyn by mogła się ujawnić. Pewnie wszyscy jesteście zazdrośni o swoich partnerów prawda? Również boicie się, że któregoś dnia ich stracie? Że zobaczycie swojego ukochanego/ą w objęciach innej kobiety/mężczyzny?.

 

A więc to mój problem ;/ Zazdrość wydaje się błahym problemem porównując do biedy czy krzywdy innych ale ten problem jest mój, i właśnie na nim się skupie.

 

 

 

Jestem osobą która bardzo szybko się angażuje i przyzwyczaja.

 

Gdy mój chłopak wychodzi gdzieś z kolegami, beze mnie jest mi strasznie ciężko choć nie chce żeby to widział. Gdy idę spać, a wiem, że jest on gdzieś indziej niż w domu nie mogę usnąć a jak usne to mi się śni w ramionach innej ;/ To nie jest może kwestia zaufania, bo mu ufam. Ale boje się, że znajdzie lepszą partnerkę. Wszystko to strasznie mnie dołuje a myśl, że jego była dziewczyna jest ode mnie ładniejsza mnie strasznie dołuje ;/ Nie chodzi tu o żadną płytkość a po prostu kompleksy.

 

Strasznie boje się, że któregoś dnia usłyszę, że to koniec a potem zobaczę go z inną. Bardzo się tego boje bo nigdy nikogo tak nie kochałam. To uczucie we mnie nie gaśnie.

 

 

 

 

 

 

Bez jed­nej choćby ra­ny to jeszcze nie miłość. 



 

 

Żad­na wiel­ka miłość nie umiera do końca. Możemy strze­lać do niej z pis­to­letu lub za­mykać w naj­ciem­niej­szych za­kamar­kach naszych serc, ale ona jest spryt­niej­sza  wie, jak przeżyć. 

 

 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika przepasc12.