Moje myśli schodzą się w jedną stronę,
żadne z nich nie są policzone,
nie jestem w stanie nawet ich ogarnąć i zrozumieć.
Każda z moich myśli jest jak droga,
jak droga z innym wyborem,
a ja co ?!
a ja stoję po środku skrzyżowania
i nie wiem w którą iść stronę.
Nie wiem jaki obrać mam kierunek,
bo nikt nie postawił mi drogowskazu,
a ja się gubię i gubię
i nie wiem w którą iść stronę.
Moje myśli zostają wkońcu przygniecione
- brakiem wyboru,
a ja odchodzę jako przegrany
bo nie poszedłem w żadną stronę.
[Końcówka nie pasuje do mojego nastroju. Tak jakoś mi się spodobał.]
Fotka nie pasuje do notki. ale to akurat mnie najmniej dziś obchodzi.