Dobry wieczór :)
Właśnie tak.
Ja też nie chcę. NIE. Cofnijcie czas. Zatrzymajcie. Cokolwiek. Boję się przyszłości. Boję się co to będzie. Jestem chyba nie gotowa na to wszystko. Za szybko się dzieje. Nienawidzę zmian. A zmiany są co chwila widoczne na horyzoncie.. I nie umiemy nic na to poradzić. Czuję taką bezradość przed życiem. Wszystko jest takie ruchome, takie kruche, takie.. nieprawidłowe. W sumie nie wszystko. Jedno jest tak jak być powinno, ale to sprawia, że boję się tym bardziej, że to stracę. Najkruchsze? Czy coś. Kiedyś w sumie nie miałam nic szczególnego, kiedy się ma mało, jak to mówią - jest łatwiej, bo nie boisz się, że coś stracisz, a teraz? Jestem słaba. Boję się..
Tak naprawdę nigdy się nie jest do końca szcześliwym, tak sądzę. Bo jeśli już jesteś to boisz się, że to stracisz i ten cały strach wyżera powoli, odrobinę to szczęście, które nie jest szczęściem. Rozumiecie co mam na myśli?
Niby jestem dzieckiem, wiem przecież, ale to już nie to samo. Nie jak kilka lat wcześniej. Kiedy chciało się być dorosłym. Kiedy wszystko było o wiele prostrze, chyba. Inne perspektywy, inne tematy, inne spostrzeżenie na świat, inni ludzie, inne problemy, inne lęki, inne fobie, inne uzależnienia, INNE WSZYSTKO. Inne znaczy wyjątkowe, tak mówią, nie? A więc ta wyjątkowość według mnie tutaj straciła swój urok, nie lubię jej tu, nie.
Nie wiem czemu w ogóle tu piszę, jakoś tak, chcę gdzieś jakoś odrobinę wywalić to wszystko z siebie. Prawie nikt tego nie czyta, ale taka mała wewnętrzna potrzeba, i już, to wszystko.
Inni użytkownicy: sahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02
Inni zdjęcia: Wolne patusiax395New Hair Right dawsteTo, co zostaje, gdy nie ma nic. comarroTears like a waterfall modernmedival... pils931449 akcentova:) dorcia2700Brak tytułu zwyczajnieszczesliwia1 mktnccPrzepełnienie świąteczne bluebird11