Dzisiejszy dzień spędziłyśmy przed kompem, wpieprzając czipsy, obiad i żłopiąc fruti limonkowy. :D Wcześniej Moniczka przebiła chrzastkę, no i na mieście byłyśmy. Kupywałyśmy cycki kurczaka i obszedłyśmy ruski rynek w poszukiwaniu rajstopów. Potem, były zajęcia plastyczne. Monka narysowała mnie, z wyciągnięta broda, murzyńskimi ustami i łbem w kształcie kartfola. Wczoraj portret Kaski, w wyk. Monki był podobny do portretu Marii Curie-Skłodowskiej. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam iż Monika M. jest wschodząca gwiazdą plastyki. Zatem, ja narysowałam Monkę z kartoflanym nosem i namiętnymi ustami.
:[tanczy]