photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 11 LUTEGO 2017 , exif
773
Dodano: 11 LUTEGO 2017

Ciężko do życia podejść w prosty sposób, może dlatego ludzie mają taki problem z rozpoczynaniem swoich myśli, działań i planów. W życiu nie pamiętamy dokładnego początku, a jedynie mgliste sugestie, że "coś było". Łatwiej i wygodniej jest nam kontynuować jakąś opowieść, tak jakby trwała już od zawsze i miała ten początek głęboko w dupie.

Budzi się o poranku. Za oknem szara uliczka spowita siwą warstwą smogu i niewinnego zaspania z okazyjnie przejeżdżającym samochodem lub anonimowym nieznajomym, spieszącym na pierwszy dzienny tramwaj. Jakby całe miasto starało się łagodnym szeptem go namówić na jeszcze pięć minutek. Właściwie nie można tego nazwać porankiem, do wschodu jeszcze sporo czasu, a poranek wskazuje w domyśle na noc, której przecież nie przespał. No może nie przesadzajmy, chociaż przekręcanie się z boku na bok też do wybitnie wypoczynkogennych nie należy.

 

Z jękiem stacza się z łóżka z tym nieustępliwym, nieprzyjemnym uczuciem pulsowania w głowie, podczas gdy  ręka pieczołowicie szuka szklanki z jakimkolwiek trunkiem, aby zabić to nieznośne uczucie posuchy w ustach. Jest tylko niedokończona whiskey, z wyrzutem patrząca na zatrważające luki człowieczeństwa. Nawet nie zadał sobie trudu przebrania ciuchów do spania.

 

Błędnym wzrokiem patrzy w przekrwione oczy spoglądającego nań w lekko zakurzonym lustrze oblicza w łazience. Oczywiście za lustrem jest obowiązkowo szafeczka z licznymi brązowymi szklanymi buteleczkami, wypełnionymi wielce podejrzanymi cieczami i tabletkami. Sięga drżącą ręką po jedną, a co tam. Niech przynajmniej głowa tak nie boli, jedna rzecz mniej dająca się we znaki. Obmywa twarz lodowatą wodą, wcześniej spuszczając z kranu trochę porcji tej brudnej, żeby przepłukać rury. Chowa twarz za rękoma, pozwalając, by zimno ściekało mu po twarzy, przywracając wspomnienia zeszłej nocy. Zeszłego tygodnia. Zeszłych paru lat. To dziwne, twarz jest pokryta szczeciną. A dałby słowo, że jeszcze wczoraj się ogolił. A może to było dwadni temu? Albo tydzień?

 

Szybki prysznic ani nie odżywia ciała, ani nie skleja kruchej duszy. Jedno z najgorszych uczuć to to, kiedy woda musi się nagrzać, a jej chłodna część, dopiero co wypuszczona z rur, wlewa się powolnym i gęstym strumieniem pod stopy. Znajduje każdą małą, skrzętnie ukrywaną scieżkę, każdą schowaną dziurkę i w chwilę później od stóp aż po głowę ciało ogarniają chwilowe, ale bardzo przykre dreszcze. Skóra, szorstka jak sam pumeks przystosowała się do twardej wody i szarego mydła, którym raczej powinno się szorować wybitnie złośliwe plamy na podłogach. Ale to nic, jego umysł nie odbiera tych niepożądanych sygnałów, pogrążony w głębokiej analizie.


Ponoć najciemniej jest przed świtem. To wtedy demony naszej przeszłości zbierają się całą swoją siłą, by raz jeszcze przypuścić atak na dogorywającą lampę, w świetle której człowiek chowa się i stara dotrwać do pierwszych promieni świtu z chociaż cząstką swojej poczytalności. To wtedy, przy tym nikłym świetle najlepiej widać wszelkie szczeliny i rysy na przeoranej duszy, widać odłupane kawałki serca, nadłamanego ducha i nadpalone nadzieje. A najciężej się te dziury i braki obserwuje, kiedy pamięta się doskonale co do nich pasowało.

 

Trzeba umieć odpuścić. Sobie najtrudniej.

 

-> https://www.youtube.com/watch?v=H7bqZIpC3Pg <-

 

-----------------------------------

 

Kolor magii         Blask fantastyczny     Równoumagicznienie       Mort      Czarodzicielstwo     Trzy wiedźmy     Piramidy     Straż!Straż!     Eryk     Ruchome obrazki     Kosiarz     Wyprawa czarownic     Pomniejsze bóstwa     Panowie i damy     Zbrojni     Muzyka duszy     Ciekawe czasy     Maskarada     Na glinianych nogach     Wiedźmikołaj        Bogowie, honor i Anhk-Morpork             Ostatni kontynent             Carpe jugulum               Piąty elefant        Prawda        Złodziej czasu        Ostatni bohater        Zadziwiający Maurycy i jego edukowane gryzonie           Straż nocna           Wolni Ciut ludzie        Potworny regiment        Kapelusz pełen nieba        Piekło pocztowe        Łups!        Zimistrz        Świat finansjery        Niewidoczni akademicy        W północ się odzieję        Niuch        Para w ruch        Pasterska korona

Dywan        Ciemna strona Słońca        Warstwy wszechświata (Dysk)        Wirujące kręgi nocy        Trollowy most        Rybki małe ze wszystkich mórz        Śmierć i co potem nadchodzi        Dobry omen