Świętujemy po polsku, czyli Wszystkich Świętych Show.
Dzień Wszystkich Świętych to bardzo ładna tradycja, podczas której raz do roku sobie przypominamy
o grobach bliskich, o których przez cały rok nie pamiętamy. Zakładam że gdyby nie było święta wpisanego w kalendarz, to nikt by nie odwiedzał grobów.
Ostatnimi czasy mamy też do czynienia z mieszaniem się tradycji, Kościół jest bardzo zbulwersowany praktykowaniem przez dzieci Halloween. Jakoś nie przekonuje mnie tego typu święto, ale już nie przesadzajmy żeby zakazać dzieciom się bawić w anglosaskie zabawy, skoro sami praktykujemy tradycje wywodzące się z czasów pogańskich. Podobno też zawołanie "cukierek albo psikus" powoduje, że małe dzieci są celem ataków szatana - w takim razie proponuję sukienkowym wymyśleć bardziej chrześcijańskie zawołanie. "Cukierek albo łamanie kołem" powinno być spoko.
Dzień Wszystkich Świętych to także czas spotkania się z rodziną, której unikało się przez cały rok.
Nie, to nie Boże Narodzenie jest tym świętem które łączy ludzi, a właśnie Wszystkich Świętych.
"Widzisz ten wieniec? To pewnie Kaśka z tym swoim była, znicz świeżo odpalony,
więc pewnie są teraz u dziadka."
Po przebadaniu terenu idziesz ze sztucznym uśmiechem na twarzy spotkać się z rodziną, za którą tak bardzo tęskniłeś. Pierwszy etap to porównywanie kto jak bardzo się zmienił, oczywiście nikt nie powie w jaki sposób. Grunt że będzie można opowiadać o tym jak się kuzynka roztyła. Etap drugi to stawianie zniczy, czyli najbardziej rozrywkowa część polskiej szopki. J.K. Rowling pisząc w Harrym Potterze o grze w Quidditcha wzorowała się właśnie na naszym narodzie, tyle że u nas wygra ten, kto postawi złotego znicza, a nie go złapie. Zawsze jest ktoś, kto prowadzi rodzinną ewidencję zniczy i wieńców.
Ten żółty to Krysi, przecież to ścierwo nie będzie się palić dłużej niż godzinę.
Janusze też się nie wykazały w tym roku, plastikowe z Biedronki?
A tamci to jak zwykle, półmetrowy z pozytywką.
Bogacze jebane. I tak mu się żona puszcza.
Jeszcze tak śmiał go postawić obok chryzantem Marysi...
Inna charakterystyczna część świętowania po polsku to wszystkichświąteczna rewia mody. Jak już rodzina ma mnie widzieć raz na rok, to niech mnie widzi z klasą. Nowa fryzurą, drogie kozaki, torebka ze zdobieniami i koniecznie w ręku kluczyki od nowego auta. To też się wiąże z dalszym etapem rodzinnej rozmowy, w czasie której można się dowiedzieć że kuzyn się wybudował, ciocia dostała awans, a wujka którego i tak nie pamiętasz nie będzie, bo kupił sobie Passata i z plebsem się nie zadaje. Jest za to ciotka słynąca z tego że wiecznie krytykuje wiekowa już teściową. Nagle zaczęła się bardzo nią opiekować. Ktoś tu liczy na wpis do testamentu.
"Patrz jak dzieciaki córki syna wujka stryjka wyrosły,
jeszcze rok temu takie to małe wszystko było.
Latają sobie między grobami szczeniaki niewychowane jedne,
widać jak rodzice swoje dzieci uczą.
A z resztą ich ojciec to nie lepszy za dzieciaka był."
Na koniec płeć piękna wykonuje sobie pamiątkowe zdjęcie rodzinne
i można ich wszystkich olać na kolejny rok.
Gdzie się podziało piękno tradycji? Gdzie ta mityczna zaduma, pamięć o zmarłych?
Nasze narodowe wykonanie Święta Zmarłych ma taką samą wartość, jak "satanistyczne" Halloween, z tym że dzieci są radosne i nie robią tego z zazdrości i obłudy tak jak ich rodzice.
Dlatego zdarza się, że nocą idę tam ponownie. Bez rodzinnych tradycji.
Inni użytkownicy: gustawek171sknerka1999pati991tymonmeowmaajqqviolenceviolencezajdertkamac89pakarola721nikaczika
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Kora i seat. ezekh114"Urwana"droga andrzej73Urząd ma Święto bluebird11Późno już elmar^^ szarooka9325*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz