photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 LIPCA 2016

 

 

Dzień 6.

Kryzys numer 2.

Nigdy nie rozstawaliśmy się na tak długo.

 

 

 

 

Znów te cholerne liczby. 

Odliczanie...

Boże jak ja tego nienawidzę.

Ale liczę z nadzieją że za 6 dni wrócisz...

Uczepiłam się tego dnia jakby to była moja ostatnia nadzieja, ostatnia szansa.

I wiem że jak nie wrócisz to jebnę ryjem w ziemie i nie podniosę się dopóki Ty nie pozbierasz mojego zrezygnowanego cielska z ziemi swoimi czułymi ramionami.

 

 

Jestem dorosłą kobietą, lada chwila matką, powinnam być silna i radzić sobie z emocjami, a czuje się jak dziecko.

Bezbronne, zapłakane i spanikowane,

które jedyne co może uspokoić to ramiona tak ciepłe i tak bardzo bliskie.

Moja ostoja, radość i moje życie. Ty.