Idąc po krawędzi tęczy... 

Halohalo, dzień dobry!

Dziś wpis dłuższy niż zwykle :)

No więc tak...

Jeśli jesteś moim znajomym (nie ma znaczenia czy bliższym, czy dalszym) i się tu znalazłeś, to oznacza, że trochę interesujesz się moim życiem, bo ten wpis nie zostanie udostępniony na fb. Jest też opcja, że jesteś tu przez przypadek*, tak czy siak strasznie mi miło.

Przez ostatnie pare miesięcy narobiłam masę głupot, kompletnie tego nie zauważając. Nie do końca świadomie stworzyłam sobie dwa oddzielne życia. To co robiłam totalnie sobie zaprzeczało. Zrozumiałam to pare dni temu, lepiej późno niż wcale. Dzięki ostatnim wydarzeniom odkryłam masę błędów i otrzymałam potężną motywacje oraz siły do zmian. Uświadomiłam sobie też po co dodaje te wpisy. Jak się okazało powody są doszczętnie idiotyczne, uwierzcie. Fakt, to świetna zabawa, mogę dzielić się tu swoimi przemyśleniami, co uwielbiam robić, szyfrować wiadomości, ale chcę wrócić do żywych, zamknąć pewny rozdział życia, który i tak ciągnie się już zbyt długo. Myślę, że zrezygnowanie z fotobloga mi w tym pomoże. To już ten czas, dojrzewam, dorastam, wyrastam, hahaha! Wiem, że to dla niektórych brzmi jak wielka kupa. Gdybym była "taka dojrzała" to po prostu usunęłabym bloga albo przestała dodawać posty, ale mam ogromny sentyment. Dzieliłam się tu sobą przez ostatnie półtora roku, więc chcę się jakoś pożegnać. Wszystkim, którzy odwiedzali, zostawiali polubienia i komentarze, bardzo dziękuję. To miłe, motywujące i daje satysfakcje, bo ktoś tam czyta Twoje wypociny, które czasem były wielką, czarną masą niełączących się myśli i zdań.

Jeśli nadal chcesz wiedzieć co u mnie - zapraszam na kawę! :)

Zostawiam Was z Naczk z zaawansowanym niedorozwojem umysłowym podczas ostatniej sesji i przepisem na szczęście:

Nie bójcie się kochać Cymbały! Myślisz, że świat jest dla Ciebie, że ktoś jest dla Ciebie? Nie, nie. Jesteś tu, aby służyć drugiemu, Kolego! Brzmi strasznie, ale to potwierdzone info, serio - największe szczęście daje relacja z drugim człowiekiem, nie ta interesowna, nie ta dla przyjemności, ale ta w której dzielisz się sobą.

Strasznie mi było ciężko wybrać ostatnią piosenkę, więc najprościej...

Po prostu bońć

Milion buzioli dla Was wszystkich!

*przypadek - spektakularne działanie Boga tak, aby nikt nie zorientował się, że to On! 

dziękuję :)