Cześć, niżej pierwsze opowiadanie na fbl.:) Komentarze mile widziane.
Spotkałam po latach kolegę, z którym się wychowywałam. Zaproponowałam mu spacer w nasze ulubione miejsce, gdzie zawsze w młodości spędzaliśmy każdą wolną chwilę. Cieszyłam się niezmiernie widząc jego niebieskie oczy i irokeza zasłaniającego słońce.
Była godzina jedenasta, gdy zapukał do mych drzwi. Z radością narysowaną na twarzy rzuciłam się w jego ramiona energicznie go przytulając. Niewiele myśląc zaproponował pójście w nasze miejsce. Słońce paliło tego dnia niemiłosiernie, chociaż na nas nie robiło to wrażenia, ekscytacja wynikająca z spotkania po trzech latach była silniejsza. Mijaliśmy wielkie zielone drzewa od północy porośnięte mchem, piękne łąki i pastwiska dla krów. Krowy jak zwykle z resztą leniwie leżały na zielonej, zroszonej rosą trawie powoli przeżuwając pokarm. Koło godziny jedenastej dwadzieścia byliśmy już na naszym miejscu. Miejsce to było położone obok wielkiego głazu przy brzegu rzeki. Rzeka porośnięta była trzciną z wszystkich stron, rynna lustra wody przebiegała w linii przez sam środek koryta. Wokoło głazu rosły dwie brzozy pochylone do siebie. Z daleka przypominały znak x . Usiedliśmy przy wspomnianym wcześniej głazie patrząc na siebie. Zaczęliśmy opowiadać sobie wzajemnie co się działo u nas przez ostatnie trzy lata . U niego było bardzo ciekawie, podróżował po świecie, zwiedził Chorwację i Hiszpanię. Niezwykle żałował, że nie mógł zabrać mnie ze sobą. Opowiadał mi jak było cudownie, zarazem jak tęsknił za mną. Wzruszyło mnie to, że pomimo trzech lat nieobecności tęsknił za mną. Dochodziła jedenasta czterdzieści a on dalej opowiadał. Nagle przerwałam mu opowieść patrząc mu głęboko w przyćmione cieniem opadających na siebie brzóz oczu. Przytuliłam się do niego mówiąc Dziękuję, że jesteś. Oparłam głowę na jego ramieniu podziwialiśmy piękny krajobraz naprzeciw nas. Światło odbijające się od lustra wody oraz parę łabędzi szybujących nad rzeką. Gdzieniegdzie wyskoczyła ryba z wody wybijając w górę krople wody. Czekałam na to spotkanie wiele godzin i w końcu nadeszło. Nie chciałam wysłuchiwać przygód oraz przeżyć, którymi chciał się pochwalić. Chciałam po prostu mieć go przy sobie, poczuć, że przyjaciel jest jeden na całe życie. Według mnie przyjacielem mogę nazwać mojego kolegę, który o mnie nie zapomniał, codziennie do mnie dzwonił oraz wspierał w trudnych sytuacjach .
Siedzieliśmy tam dość długo, od momentu kiedy pojawił się przy moich drzwiach , do momentu, kiedy musiał ruszać dalej . Tak oto opowiedziałam Ci najpiękniejsze pięćdziesiąt trzy minuty mojego życia &
+ Jak się podoba, daj Like :>
Inni użytkownicy: purpurraahoccaayrton123johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144
Inni zdjęcia: Stara Warszawa Głowna bluebird11:) dorcia2700;) damianmafiaLany poniedziałek patrusiagdchata za wsią kogabeTrip photographymagicHdjdj allthecoldWiosna 2025r. rafal1589PAnna angelfuckkhttps://genius.com/Kukon-bedziem maggda0000