^{"by nie  być martwym pI... za życia"}

To tak kurwwa strasznie boli... Czemu wtedy byłem z nią tak szczęśliwy.? czemu nie chciałem bez niej żyć? może to było coś takiego jak uzależnienie od niej że była mi potrzebna jak alko albo prochy nie wiem ale ona była mi potrzebna była moją odmianą extasy. Gdy było zajebiście to zawsze coś musi się zjebać taki myk. ale przyzwyczaiłem się do tego. "życie przejabane ale mam wyjebane" Sławek odbił mi dziewczyne ale od tego nie zgine. heh to była moja myśl na pierwszą chwile ale potem dotarło do mnie że ją kocham ale ona już nie była ze mną nie była "moja" była już z nim i kochała go byli szczęśliwi. Mam takie chwile kiedy lubie usiąść i pomyśleć o tym że teraz z nią jestem a wtedy byłem ale mnie zostaiwła. trudno nie wiedziala co traci.  po tym obiecałem sobie że udowodnie ze ja też potrafie się bawić laskami. że nie pozwole się więcej zranić. i tak kurwa było miałem więcej lasek nich chuj wie kto mogłem mieć każdą ale przez te 3 lata kochałem jedną jedyną ale ona była szczęsliwa z tym leszczem gdy ją widziałem z nim to dopadała mnie kurwica frątowa miałem chęć podejść powiedzieć że ją kocham a temu cieciowi rozjebać łeb.!! ale jak pomyślałem że potem będą kłopoty to zaczynałęm się śmiać i układać kawałki w głowie o niej i nawet nie pamiętam i o czym jeszcze ale wtedy składanki wychodziły. potem miało być lepiej ale było coraz gorzej. chlanie i ćpanie dziewczyny do towarzystwa nie ogarniałem tego z żadną nie mogłem wytrzymać po prostu nie chciam. ale to już przeszłość żyje tym co mam tym co jest lecz to i tak boli ale nie będę płakał.