"Chcę zapomnieć o Tobie, zatrzeć w pamięci te noce By odeszły w niepamięć, chwile, które zwałem złotem" Wiedziałam, ze jadąc tam cos sie zmieni, ze nie bedzie tak jak przed wyjazdem. Zobaczyłam go, te wszystkie rozmowy, nieprzespane noce, tak... wszystko mi sie przypomniało. I kurwa wtedy poczułam ze cos sie wydarzy, a no i ta jego reakcja jak sie dowiedział ze nie jestem w związku. Wszystko wskazywało na to, ze cos sie zmieni. Jednak kontrolowalam siebie, zachowanie, udawałam niedostępna, nie ruszały mnie jego zagrywki, nie zwracałam na to szczególnej uwagi w przeciwieństwie do niektórych, w sumie, dla mnie to były tylko żarty, niewinne żarty. Wszystko było okej, ja dumna z siebie ze nie polecialam do niego nie próbowałam nawet zmieniać stosunku do niego. Ale nagle cos we mnie pękło i tylko jak zdazyla sie okazja, wykorzystałam ja, tak, popełniłam błąd. Wieczór w autobusie był tak przyjemny ze nawet nie pomyślałam o zmianie miejsca, jego dotyk sprawiał ze czułam sie bezpieczniej. Kolejna noc, cała spędziliśmy trzymając sie za rękę. Jednak wycieczka sie skończyła, wszystko powraca do normy. I co, myślałaś głupia ze po powrocie będziecie sie spotykać? Ze to nie jest tylko jednorazowa zabawa? ech, uczymy sie na błędach, ale ja chyba musze mnóstwo ich popełnić żeby sie nauczyć:)