photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 25 STYCZNIA 2024
2486
Dodano: 25 STYCZNIA 2024

Tęsknisz?

Tęsknicie za czymś? Może za kimś?

Dziś (tak wiem, dziś już bez śniegu, ale początek pisałam jak był) w ten zimny, śnieżny dzień, w środku zimy ja  zatęskniłam za latem. (I teraz będę wymieniać wszystko co przyjemne kojarzy mi się z latem, także można sobie pominąć ten fragment.) Za ciepłem. Za tym, że wystarczy założyć buty i można wyjść, albo tak właściwie to można ich nie zakładać, poczuć trawę pod stopami, albo piasek, albo cokolwiek, bylebyloby to coś innego niż śnieg. Za zapachem lata. Za pływaniem w jeziorze. Za piciem kawy na tarasie. Za owocami i warzywami prosto z ogródka. Za słońcem. Za swierszczami i żabami dajacymi koncerty. Za letnimi sukienkami. Za opalenizną. Za bujanie się na hamaku. Za tym, że pranie na dworze szybko schnie. Za letnimi wycieczkami. Za działkowaniem, grillowaniem. Nawet za letnim deszczem, ktory daje wytchnienie od upału. Pewnie jest jeszcze milion takich rzeczy, które kocham w lecie i za tym tęsknię, ale już chyba nie chce teraz pogłębiać tej tęsknoty.

(Koniec wymieniania.) 

Taka tęsknota za latem jest w sumie nawet piękna. Bo dzięki temu, że lato odchodzi i przychodzi znowu, to możemy bardziej je docenić, zatęsknić. Ale wiemy, że przyjdzie. Że znowu będziemy robić te wszystkie piękne letnie rzeczy. Taka łatwa ta tęsknota. Bo wiemy na pewno. Wystarczy po prostu poczekać. Nawet wiemy mniej więcej ile. Wiadomo, że pogoda może płatać figle, ale jakieś to lato w końcu będzie. 

Gorzej jest jak tęsknimy za czymś co nie wiemy kiedy przyjdzie. Albo za kimś, wiemy że się spotkamy ale nie wiemy kiedy. To już nie jest tak łatwo jak z latem. Wtedy czekanie jest inne, niepewne. Ale nadal jest to czekanie. Bo ktoś lub coś za kim lub za czym tęsknimy, w końcu przyjdzie.

Inaczej jest jeśli wiemy, że obiekt naszej tęsknoty nie wróci. Bo może już się nie da wrócić do tego co było. Albo tego kogoś już nie ma? To już nie jest czekanie. To jest tęsknota, w swojej czystej postaci. Już nie jest taka prosta i przyjemna. Jest czymś smutnym, może nawet nieprzyjemnym. A może jednak przyjemnym? Nie wiem. Może jednak i jednym i drugim. Z jednej strony żal, cierpienie. Z drugiej strony, pamięć i wspomnienia. Tylko jak to zbilansowac, jak sprawić, żeby to była ta "dobra" tęsknota. Łatwo jest przejść z takiego malutkiego zamyslenia o cieple lata do jakichś kosmicznych wyobrażeń o tym, że nie wrócimy do czegoś, bo minęło. Ale tak to juz bywa, że ta tęsknota jest taka zdradliwa i wpędza nas w mroczne zakamarki naszych umysłów. Ale nie chciałam, żeby ta notka była taka smutna. Może jednak warto mieć nadzieję na to, że jednak to za czym tęsknimy przyjdzie? Doczekamy się. Ta  tesknotą pomiędzy przestanie być tesknotą. Jakoś zamienimy ją na szczęście ze zrobienia czegoś za czym się tęskniło, na szczęście ze spotkania z osobą za którą się tęskniło. Może to całkiem dobry pomysł. Może to powinien być taki impuls do działania. Jeśli tęsknisz za kimś, za czymś- zrób to. 

Nie czekaj, nie tęsknij. Rusz się, idź, jedź, leć.

Tak to jest dobre zakończenie. Pozytywne.

 

Pozdrawiam Was serdecznie kochani.

Tęskniłam ;)

I muzyczka do tego, pasuje idealnie.

 

https://youtu.be/QmVu8muyA2k?si=l46E1XN6_GvNJcy5

 

"Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz" 

 

Komentarze

ojchybanie @matt9 dziękuję Ci za podzielenie się tą historią! Właśnie to jest to o co mi chodziło, żeby wrócić do takich wspomnień ��
Pozdrawiam Cię serdecznie!
26/01/2024 11:08:32
ojchybanie @padholder ahhh, dodawanie wpisów z telefonu jednak kiepsko mi idzie �� może następnym razem ��
26/01/2024 11:07:10
Photoblog.PRO explsp ja tęsknię za ciut mniejszą czcionką ;)
26/01/2024 8:47:14
Photoblog.PRO matt9 Fajny wpis, skłaniający do refleksji, dzięki za niego.
Ja osobiście tęsknię bardzo za kimś, kto już nie wróci, za wspaniałą babcią, której nie ma już tutaj od 4.5 roku.
W jaki sposób wiąże się to z latem ? Uwielbiałem przyjeżdzać do niej i dziadka szczególnie o tej porze roku. Zabawy z kuzynostwem od świtu do zmierzchu, żadnego internetu, telefonu , czasami pograliśmy w jakieś gry na kompie, albo obejrzeliśmy film, ale rzadko.
Większość czasu, to nieustanne budowanie bazy, walki na patyki, granie w piłkę, zabawa w chowanego i dziesiątki innych. W lecie zawsze były żniwa, wszyscy jechaliśmy z dziadkiem i babcią " w pole ". Oglądaliśmy jak kombajn to kosi, później na wozie wracaliśmy do domu i w stodole pomagaliśmy to przerzucać. Na końcu zawsze czekały nagrody :). Każde lato, w którym tam byłem, do dziś wywołuje szeroki uśmiech na mojej twarzy. Do dziś, kiedy w okresie letnim jestem w tamtej okolicy, wszystkie wspomnienia wracają. Piękne, beztroskie i cudowne czasy. Przy Twoim wpisie wszystko jeszcze raz przewinęło mi się przez pamięć.
Pozdrawiam.
26/01/2024 6:49:56