Natłok myśli. Nie da się inaczej tego określić. Coś strasznie męczy Cię od środka, niby się domyślasz co,ale tak naprawdę powód ten wydaje Ci sie absurdalny. Trwa to już zbyt długo, ale z dnia na dzień pojawia się coraz więcej wątpliwości, a rozwiązania ani jednego.
Już dawno tak się nie czułam, mam ochotę go sprawdzać, kontrolować, tak żeby tego nie dostrzegł. Próbując mu powiedzieć w prost co mnie gryzie, on nie dostrzega problemu. On mówi, że jest "OK", ale nie dla mnie. Nie mam pojęcia jak z tego wybrnąć. Złapałem się kilka razy na myśli , że może ktoś pojawił się w jego życiu, a on po prostu boi mi się o tym powiedziec. Wiem że jeśli powiem mu wprost o moich watpliwosciach on zaprzeczy. Nie wiem czy tylko dlatego że tak po prostu jest czy nie jest gotowy powiedzieć mi prawdy. Boję się. Boję się strasznie, bo jesteśmy już prawie 6 lat i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Mogłabym powiedzieć że jest miłością mojego życia.
Strach z miłością plus odrobina niepewności siebie. Straszne.
Inni użytkownicy: nataliastarr99agusiakowalikzaburzonykamilveris19666lilialudwikxangelika98xgawlosekkobieslavvvkstrausszaakmaurice2016
Inni zdjęcia: :) nataliastarr99:)) nataliastarr99Mood downwardspiralTULIPANY ... part 9 xavekittyx:) dorcia2700tam na górze elmar;) virgo123Wystarczy tydzień i jak zielono bluebird11Futerko przewietrzone judgaf... maxima24