Po wielu miesiącach powracam na łono znienawidzonej matki. Zrozumiałem w końcu jak wiele straciłaby muzyka gdybym postanowił zaprzestać brania amfetaminy. W związku z tym nie przestałem. Gdy dwa miesiące temu podczas mojej rutynowej sesji lewatywy ukazał mi się On. Sam Satan Panonski, ten niezwykle utalentowany Jugosłowiański wokalista punkowy wręcz nakazał mi kontynuowanie swego dzieła. Po tak silnym doznaniu musiałem coś nagrać w ten sposób powstał poniższy utwór pod tytułem DEMONEN. Ten wpis w całości dedykuję Satanowi Panonskiemu, wokaliście, poecie, filozofowi, smakoszowi octu... lub po prostu wspaniałemu artyście i człowiekowi Dziękuję Mistrzu AMEN.
HANS LANDA - DEMONEN
Inni użytkownicy: cordowbrzdak7fanirostomekrobizdjeciakociu68didig94alekalekwiktorcloud123mankogie19marcin84
Inni zdjęcia: Nad morzem slaw300BARWINEK POSPOLITY xavekittyxJa nacka89cwaJa nacka89cwaZ synem nacka89cwaJa nacka89cwaJa pati991Ja pati991Ja pati991Na zamku pati991