photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 PAŹDZIERNIKA 2015

Życie jak w klatce

Dzień dobry wieczór, dawno mnie tu nie było.. oj bardzo dawno :)
Minęło już kilka lat, trochę się pozmieniało w moim życiu.
Teraz mam 20 lat, przeprowadziłam się do Anglii i sobię tak jakoś żyję.
Dziś nie mogę spać, emocje mną tarmoszą na lewo i prawo w łóżku, postanowiłam trochę opowiedzieć o życiu w Anglii.


Jak już wymieniłam wyżej, mieszkam w Anglii, pewnie niektórzy już doświadczyli taki moment w życiu że musieli wszystko zostawić i zacząć życie od nowa. Moja decyzja o wyjeździe to był spontan, wyznaczyłam sobie wyjazd do Londynu w wyznaczony dzień, pamiętam byłam strasznie podjarana tym że wyjeżdżam... tydzień przed wyjazdem dopiero zdawałam sobie sprawę co ja robie, jade sama do olbrzymiego, nowego świata, nie znając nikogo!!! Zaczęłam panikować, 4 dni przed wyjazdem zadałam sobie pytanie czy na pewno tego chcę? Ale ogarnęłam sie i nie dałam mojej psychice zawładnąć moim cialem...
Dzień wyjazdu... stres przeogromny, tysiące myśli na sekundę, nie przespana noc, zero posiłku.. mój tata również zestresowany.. przyszedł czas rozstania, wsiadłam do busa z łzami w oczach, tak jakby to było wszystko na siłe, pomyślałam wtedy-przecież sama tego chciałam.
Godziny mijały, w busie znów zero snu , zero posiłku.. byłam wyczerpana.
Gdy wjechałam do Anglii, moje pierwsze dziwaczne odbieranie jazdy po drugiej stronie był przezabawny, zadawałam setki pytań do kierowców, Oni sie śmiali i odpowiadali z miłą chęcią, bardzo mili ludzie :)
Zajechałam do wynajętego pokoju przeze mnie, rozpakowałam się. Pierwszych dni nie pamiętam za dobrze, dużo stresu... dostałam pracę już w poniedziałek (w sobotę przyjechałam), moje pierwsze wyzwanie-autobusy!!! Milion autobusów, setki numerów oraz nazw dzielnic. Byłam zszokowana, przez pierwsze dni gubiłam sie, kończąc prace o 16 ja potrafiłam wracać do domu o 21 z płaczem..
Doświadczyłam mnóstwo dziwacznych ludzi, oraz akcji, widziałam na własne oczy smierć rowerzysty oraz bijatyki gangów itp.. calkiem inny swiat (niebezpieczny świat).
Po 1,5 miesiąca dopiero miałam czas na wyjazd do centrum Londynu, pozwiedzałam trochę..po prostu cudnie, po to własnie przyjechałam aby to zobaczyć! Po dwóch miesiącach zaczęłam wpadać w depresję, tęsknota za domem, za rodziną oraz przyjaciółmi wpędzała mnie w taki chaos że nie mam pojęcia jak mam to opisać.. starałam kontrolować swoje emocje, po trzech miesiącach już sobie radziłam, wiadomo, tęsknota nigdy nie minie ;) za niedługo mija 5 miesiąc co jestem w Anglii, układa mi się perfekcyjnie, w pracy bardzo mnie chwalą za dobre sprawowanie, a dzisiaj nawet dostałam kare swipe, co ciężko ją dostać :) poznałam dużo ludzi dobrych, którzy mi na prawdę pomagali a poznałam też takich ludzi którzy próbowali mnie zniszczyć tak na prawdę za nic. Wyjazd za granicę dużo mnie nauczył, dużo wylanych łez i dużo stresu i złości, tak na prawdę nie ma żadnych plusów bycia tu samym, poza pieniędzmi. A co to za życie bez szczęścia? Chcę wrócić kiedyś do Polski, chce czuć się dobrze.. wszędzie dobrze ale w domu najlepiej! Dużo ludzi pyta "a co masz w Polsce? Będziesz zarabiać 900zł i gówno będziesz miała".. a własnie że będe miała, będe miała szczęście, którego nie da się kupić za pieniądze. Nie opowiedzialam wszystkiego co się wydarzyło, chciałam przedstawićnie które fakty, dla tych co myślą że wyjazd za granicę jest taki kolorowy.. ;)

Informacje o natoma


Inni użytkownicy: sahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02


Inni zdjęcia: Brak tytułu zwyczajnieszczesliwia1 mktnccPrzepełnienie świąteczne bluebird11Takie u mnie WIELKANOCNE CIASTA xavekittyx. unukalhaiWesołych Świąt :) photoslove25Wielkanoc 2025 bluebird11;) virgo123:) dorcia2700mostostal kk77