Na początku był chaos.. 

Wszystkie skur*wiałe osoby tego świata powinny przestać istnieć. Tak mówię ja - skur*wiel.

Cały tydzień bycia corpsem. Szkoła, jedzenie, spanie, komputer, spanie.
Dopiero w piątek dzień nerda z Amo, Cygunem i Łukaszem.. Granie w planszówki przy piwku i jedzonku..
A później granie do 5 rano.
Tak strasznie tęsknię za moim kontem w WoWie.. 
Ale już niedługo.

Natomiast z wczoraj na dzisiaj kulturalna posiadówka u Bariego z Jacusiem.. <3
Jak to dobrze, że to był 'bezpieczny dzień'. I nieee, nie chodzi wcale o nic związanego z kobiecymi kalendarzykami!
Mam na myśli raczej dzień, kiedy możesz pić i pić i nie czujesz ani trochę, że coś na Ciebie wpływa..! - Dopóki nie zapijesz energetykiem .__.
W każdym bądź razie noc udana. Śmieszna. Ale i jak najbardziej kulturalna. Potrzeba mi było czegoś takiego.

Odstresowania się, napicia z kumplami, nie przejmowania się niczym i nikim.
Oczywiście dzisiaj musiało się wszystko spier*dolić bo jakby to nie było gdyby dobry humor trwał zbyt długo..!
A to wszystko spowodowane jest tym, że nie poznałem dziewczyny, która byłaby podobnym no lifem do mnie..! Wtedy byśmy sobie razem grali, raidowali w wowie, krzyczałbym na nią, że nie umie grać, ona na mnie, że nie umiem leczyć i to wszystko byłoby takie słodkie.. <3
Oj Elegheriahu jak ja Ci zazdroszczę.
Ale..
Może nie wszystko stracona?

Jak to mówią 'co ma być to będzie'
Może jeszcze to da się nadrobić? ^-^ Potrzeba tylko odpowiedniej kandydatki!

A to będzie ciężkie z Alanowym gustem..
Potrzeba?
No właśnie. Czy aby na pewno potrzeba?