Hej.

UWAGA! Jezeli juz wszedles/as na ten photoblog, to przeczytaj do konca. I jak chcesz dodaj mnie do znajomych i spodziewaj sie wiecej relacji z tego co sie u mnie dzieje. Chce pozostac nieznajoma. Chce zeby to bylo miejsce w ktorym bede mogla wyrazic siebie, powiedziec co mi lezy na sercu a nie dusic wszystko w sobie.Wszyscy sa milewidziani.

Powiedzmy ze sie nazywam A.

Mam 17 lat.

Na pozor zwykla nastolatka. Mam chlopaka, niech sie nazywa X . Jestem z nim miesiac juz. On mnie kocha jak wariat, na poczatku mialam jakies tam uczucia, ale niestety chyba cos sie popieprzylo. Zapomnialam wspomniec ze jestem z nim na odleglosc.. Mieszkam w innym kraju a on w Polsce. Bysmy sie widywali co pare miesiecy, ale czy to ma sens? Tak bysmy musieli byc razem przez 4 lata... Kto tyle wytrzyma na odleglosc? No tak, zeby to byla prawdziwa milosc, ale chyba nie jest.. Pisze chyba bo sama nie jestem pewna. Znamy sie tylko 1,5 miesiaca.. Czy to jest wystarczajaco duzo do bycia razem ? Zostalismy para po 2 tygodniach znajomosci.. Ale wtedy potrzebowalam jakiejs bliskiej osoby, nie wiem dlaczego. Zeby pisac te te slodkie slowka jak ' Kocham Cie Skarbie, misaczku, kochanie,... ' ? Chcialam sie poczuc kochana? Nie no, sama nie wiem.. staram sie jakos usprawiedliwic swoje zachowanie ale nie ma zadnego usprawiedliwenia. Mamy sie zobaczyc w kwietniu.. Narazie to ciagne dalej.. Ale on cos powoli zaczyna podejzewac ze cos jest nie tak. Zobaczymy jak to bedzie... To jest zajebisty chlopak.. Wiem ze to co do mnie czuje to prawdziwe.. a ja nie chce go zranic. Niestety mam taki charakter ze nie chce nikogo zranic, wole juz sama cierpiec..

Jest tez bardzo dobry kolega. Powiedzmy ze ma na imie Y. Y jest super! Piszemy juz pol roku razem, dzien w dzien bez zadnego dnia przerwy. Mieszka rowniez w Polsce. Ostatnio jak bylam umowilismy sie pare razy. Czuje ze to wlasnie on jest tym ktory by sie nadawal na mojego chlopaka. Nawet cos do niego czuje, nie wyobrazam dnia bez rozmowy z nim, zawsze potrafi mi poprawic humor. Nawet jezeli nie ma o czym pisac to nawet glupie ' To co jeszcze powiesz?' Potrafi doprowadzic do jakiegos tematu. Od jakiegos czasu chce  mi cos powiedziec, ale nie ma odwagi, ja tak samo.. przeciez nie moge mu powiedziec ze sie chyab w nim zakochalam. A problem jest jeszcze troche wiekszy niz sie wydaje. Y nie wie ze jestem  z X... Nie wiem comam robic :( Czekam dopuki wszystko sie rozwiaze z X.. Moze sam bedzie mial z czasem dosc moich humorow, i czekania na mnie.. Szczeze mowiac mam nadzieje... Do kwietnia mysle ze tak sie stanie. Przejdzie mu to. Przeciez nie mogl sie zakochac w ciagu 2 tygodni.. to tylko zauroczenie lub rowniez pragnienie bliskosci.

Jest tez moj przyjaciel.. Nazwijmy go Z. Go znam najdluzej. Od 4 lat.. Ale laczy nas cos wiecej niz przyjazn.. Tzn zadnej milosci nie ma. Sa za to przezycia fizyczne. Nikt o tym nie wie, i sie nie dowie. Spotykamy sie od 2 lat jak jestem w Polsce na wakacjach... Potrafimy spedziec kilka godzin na calowaniu sie, dotykaniu ( do wspolzycia nie doszlo, i nie wiem czy kiedys dojdzie) Nie wiem czy go kocham.. Nie wiem czy pociag fizyczny mozna nazwac miloscia. No ale zeby mi wyznal ze mnie kocha to pewnie by odrazu przyszlo to uczucie. On jest niesamowity. Po tych wszystkich przezyciach fizycznych, nastepnego dnia potrafimy isc sobie zapalic , sie przejsc i normalnie gadac, o WSZYSTKIM. Nawet o tym co sie wydarzylo dzien wczesniej. Albo ze tak ujme kilka godzin wczesniej. Bo przychodzilam do domu ok godziny 5 nad ranem. A spotykalismy sie juz o 11-12. Potrafimy o tym gadac nawet przez gg. Nie wiem co to jest miedzy nami. Ale wiem ze nie chce tego stracic. Bo to co sie wydarza miedzy nami to jest tak niesamowite przezycie !

A wiec, mamy X, Y i Z..

Jest jeszcze wielu ktorzy do mnie bajeruja. I to wszyscy z Polski.

O nich opowiem kiedy indziej.

Ooglnie jest mi ciezko, bo nie wiem ktorego wybrac. Wszyscy sa super i nikogo nie chce stracic. Ale jezeli ktoregos nie wybiore z czasem strace ich wszystkich... blagam, pomocy :(