Gdzieś pomiędzy niebem a piekłem 

Dlaczego zawsze to wychodzi tak, że każdy jest podatny na manipulacje... Uwielbiałam pewnych ludzi niestety jeden okazał się zdrajcą, bo to co zrobił uważam jako zdrade, nienawidze takiego czegoś... Kiedyś myślałam, że znajomi pomogą mi uciec od problemów, niestety okazuje się, że nie którzy tworzą jeszcze większe problemy. Każdy ma swoje powody, że zachowuje się tak a nie inaczej, mnie wysłuchać nie chciał nikt, ale każdy dołożył swoje 3 grosze. Trzeba dobierać sobie towarzystwo tak żeby nas nie niszczyło, ja niestety tak nie zrobiłam i z tego powodu jest mi źle. Nikomu nie mam nic za złe za to jak mnie potraktowali. U mnie wszystko jakzawsze czyli mniej więcej dobrze, bardziej mniej niż więcej, ale przecież to moja wina. Niestety nigdy nie umiałam dobierać znajomych i raczej nigdy nie będę umiała. Nie wierze ludzią, ani w ludzi, w to że potrafią się zmienić, ludzie poprostu mają zakodowane w głowie postępować z Tobą tak a nie inaczej i nikogo nie da się przekonać do zmiany myślenia. Najbardziej co mnie zabolało to to że mi nikt nie uwierzył... A ja już się nie będę starać o nikogo i o nic, nienawidze tego że znowu oddałam komuś serce a on miał głęboko to że mnie rani, chociaż z drugiej zstrony nauczyłam się żeby nikogo już nigdy w życiu nie dopuścić do siebie. Znajomość można jeszcze uratować, lecz nie do takiego samego stopnia jak wcześniej. Przestałam ufać ludzią z mojego otoczenia. :)

Cleo-Serce <3