photoblog.pl
Załóż konto

A teraz coś ode mnie.

 

Widzicie fajną, zabawną, zdystansowaną i śmieszną dziewczynę, która za maską uśmiechu, pozytywnej energii, narzekania i przeklinania skrywa najczarniejszy scenariusz, o jakim moglibyście tylko pomysleć.

Widzicie osobę gotową do żartów, do pomocy, do picia kawy, pomagania, odwalania brudnej roboty i będącą zawsze gotową.

 

Ale nie widzicie tej dziewczyny, która CODZIENNIE na siłę wstaje z łożka, nie może popatrzeć w swoje odbicie w lustrze, która wraca z pracy, w której była tak uśmiechnięta, zadowlona, zabawna i śmieszna, od czasu do czasu wkurwiona, wraca i.... płacze. 

 

Płacze, bo najzwyczajniej w świecie ma dość. Bo czuje się samotna, bo czuje się niekochana, niedoceniona, oceniana, bo na barki ma zarzucone brzemię bycia zabawnej i otwartej, trzymającej wszystko w ryzach dziewczyny. A w zamian czuje tylko wzrok na sobie mówiący "kretynka, trendowata, masakra".

 

Oczekujecie od niej uśmiechu, dystansu, pomocy, żartu, dobrego słowa, poklepania po plecach, docenienia, w momencie kiedy to ona najbardziej tego potrzebuje.

 

Bo nie tylko się czuje, ale WIE, że jest ze wszystkim sama.

 

Bo ma do kogo zadzownić i ponarzekać, wygadać się, ale wie też, że nikt tak naprawdę jej nie zrozumie.

Nikt nie zrozumie tego, z czym musi się mierzyć dzień w dzien, otwierając oczy i mówiąc "kurwa, znowu, another day, same shit".

Która chciałaby zniknąć, chociaż na chwilę.

 

Żeby ktoś naprawdę za nią zatęsknił i powiedział "jak dobrze, że jesteś". 

 

Dziewczyna, która dwoi się i troi, aby wszystkim dogodzić, zatracając sama siebie.

 

Po prostu ma dość. I jest jej przykro. Najzwyczajniej w świecie przykro,

 

Ale to i tak nic bo "nie narzekaj, inni mają gorzej". 

Dodane 20 LISTOPADA 2024
107
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika misunderstandings.