Lidia wskoczyła na stolik do kawy. Jej niebieskie dżinsy były jeszcze bardziej obcisłe niż poprzednio. Przechylała głowę z boku na bok i jej długie brązowe włosy falowały wraz z nią. Była szalona, doprawdy cudowna. Po raz pierwszy przyszło mi do głowy, że mógłbym się z nią kochać. Zaczęła recytować wiersze.
/ Charles Bukowski "Kobiety"
Pozbawiona upiększeń erotyczno-liryczna spowiedz Bukowskiego już od pierwszych stronic zabiera czytelnika w świat realny, brudny, ludzki, wyzuty z romantycznej otoczki. Mnie zabrała od pierwszych słów : Miałem pięćdziesiątkę na karku i od czterech lat nie byłem w łóżku z kobietą. Sama inercja seksualna autora nie wydaje się aż tak pociągająca jak fakt, że w prozie tych zwykłych słów ukrywa się wizerunek czlowieka naszych czasów, nieco sfrustrowanego, zagubionego, przestraszonego. Zwykłego. Normalność to nienormalne określenie dzisiaj.
A ja mogę się obnażać i obrażać - na siebie. Mogę nadal czytać Bukowskiego i go rozumieć, czytać Kafkę i wyobrażać sobie, że wszystkie jego miłosne listy kierował do mnie(tak btw. : Miłością jest, że Ty jesteś tym nożem, którym ja grzebię w sobie.), czytać Franza Kafkę i solidarnie za nim powtarzać : Z samym sobą nie mam nic wspólnego. Swoim zachowaniem doprowadziłam do tego, że dzisiaj wódkę piję sama, całe pół litra. Fakt posiadania jedynie jednej duszy (bliźniaczej wręcz), która rozumie mnie bez słów zawdzięczam umiejętności nie przejmowania się, która jest wprost proporcjonalna do poziomu wyjebania na ludzkość. Szczerze nie polecam mieć wywalone, uruchamia to niebezpieczny, nieprzerwany, fascynujący a zarazem nawet - narkotyczny ciąg. Z czasem nie obchodzi człwieka nic i - nikt, balansuje się na krawędzi, a przecież powtarza nam się, że człowiek nie żyje wyłącznie dla siebie. Nie mam przyjaciółek, nigdy nie miałam. Mam bliźniaka syjamskiego - dziewczynę, z drugiego końca Polski, z którą na pewno kiedyś w niepamiętnych dla nas czasach byłyśmy zrośnięte głowami (gdyż obecnie mamy wręcz takie same myśli, poglądy, spojrzenie na świat, zachowania i znamy się na wylot) i drugą połowę - dziewczynę, przy której dorastałam, a która nie jest moją siostrą. Żadnych innych lasek w moim życiu nie będzie, reszta pojawia się i znika i nic dla mnie nie znaczy. Z facetami jest inaczej, to zupełnie inna historia. Przewija ich się stale dużo, czasem nie ogarniam, czasem (często) wszystko mi jedno, a jedyna relacja którą mogłabym z którymś z nich nawiązać przedstawia powyższe zdjęcie. Jednak jest problem, że nie przewiduję tego zbyt szybko. Jestem zawieszona gdzieś w powietrzu, nie wierzę w damską przyjaźń (między kobietami stale jest jakaś chora, niezrozumiała, niewytłumaczalna dla mnie rywalizacja, zazdrość, zawiść, fałsz - oddalam się od tego, uciekam od relacji, które wydają mi się trujące i brudne, wystarczy, że masz ładniejszą gebę, dłuższe nogi czy płeć męska lubi cię bardziej a z dnia na dzień możesz zostać wyrzucona ze stada wściekłych, zazdrosnych, zaborczych samic). Nie wierzę w miłość damsko-męską, ani w damsko-damską ani męsko-męską, w żadną. A może inaczej - nie wierzę, że ja się kiedyś w kimś zakocham. Poznałam już za duzo różnych ludzi, żeby myśleć inaczej, a najbardziej romantyczna scena jaką widziałam w swoim życiu miała miejsce na pogrzebie. Rozwinę temat miłości niedługo w osobnym wpisie.
Tyle z autoprezentacji - czysty chaos. Tylko popierdolony człowiek będzie myślał, że nie jestem popierdolona.
Nie ważne czy mówię pijana czy trzeźwa - sama dla siebie jestem nieuchwytna (parafrazując).
Chears, Pachoły :*
Inni użytkownicy: aajaxx80nataliastarr99agusiakowalikzaburzonykamilveris19666lilialudwikxangelika98xgawlosekkobieslavvvkstrauss
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Jabłonie już w pełni kwitnienia halinamspace aajaxx80forest aajaxx80tornado aajaxx80color aajaxx80Sun aajaxx802025.04.28 photographymagicKos slaw300:) nataliastarr99