Ucze sie zyc... 

Kurs przedmałżeński zaliczony  Jeszcze jedno spotkanie w poradni i bedzie dobrze  

Jeden weekend - sobota, niedziela i ukończony 

Jeśli ktoś z Was wybiera się na kurs przedmałżeński, gorąco go polecam! Bardzo dużo ćwiczeń w parach, dużo przydatnych informacji jak sobie radzić w związku, małżeństwie. Prowadzący to przede wszytkim psychologowie - rodzice 2-3 dzieci, z różnymi przejściami oraz jeden ksiądz, który pojawił się dosłownie na godzinę  Można dowiedzieć się bardzo dużo o kobietach-meżczyznach, o tym jakimi zasadami kierować się, żeby umacniać związek i osiągać porozumienie i wiele innych praktycznych rzeczy. Mnie poza tymi wskazówkami najbardziej podobała się praca własna - z reguły kobiety i meżczyżni się rozsiadali, dostawali takie same pytania i musieliśmy napisać swoje szczere odpowiedzi,następnie powracaliśmy do naszych partnerów i analizowaliśmy podobieństwa i różnice 

Fajną sprawą było też analizowanie całego obrzędu Małzenstwa - mamy czarno na białym jakie fragmenty Pisma Świetego mozemy wybrac, w których momentach mamy wybór modlitwy, to że można samemu stworzyć modliwę wiernych i zwrocili uwagę na wiele innych szczegolow. 

No i oczywiście NPR. A co za tym idzie dokładne przeanalizowanie objawów PMSu, psychiki kobiety, nakierowanie postanowień mężczyzn na jej zrozumienie, pokazanie ze czasem same nie wiemy, dlaczego wybuchamy  No i oczywiście jak postępować, by kobieta nie udawała, że boli ją głowa