Znów. Znów zaczynam wszystko od początku, ale czasami takie coś dobrze robi. Po chwile namysłu stwierdziłam, że opuszczam stare śmieci, na ktore może jeszcze kiedyś wrócę. Do końca wakacji pozostal równy tydzień. Ta świadomość mnie przeraża. Niech ktoś coś zrobi i dołoży jeszcze choć jeden miesiąc wolnego. W środę nie pójdę na swój stary przystanek i nie zawołam do wszystkich siema robiąc przy tym pysk psa, nie wsiądę do ''mojego'' autobusu z wspaniałym panem kierowcą i nie zobaczę Błażeja ktory będzie wsiadał w Starej Wsi i nie zapytam go czy dalej mają kryzys w mieście z piaskiem. Trzy lata gimnazjum minęły szybko, moim zdaniem aż za szybko. Tak, wiem chciałam jak najszybciej zabrać swoje rzeczy i wyjść stamtąd. Cieszę się, że poznam nowych ludzi, którzy już wydają się napradę w porządku, ale będę tęsknić za starymi znajomymi i nie zapomnę o nich, choć niektorzy już zapomnieli. Będę tęsknić za Wami umrzyki :-*

Tymczasem uciekam stąd. Nie chcę spędzić kolejnego wieczora sama, więc zbieram rzeczy i jazda.