Futrzasty dywan, różowe ściany, czerwone światło. To wszystko mówiło samo za siebie. Marek podszedł do biurka, za którym usiadł bondyn. Wziął grubą kopertę i opuścił budynek z Rudym oraz pozostałymi dziewczynami. Te które zostały wybrane - łącznie ze mną zaprowadzono w głąb korytarza do jakiegoś pokoju. Usiadłyśmy na łóżku. Ów tajemniczy blondyn przedstawił się jako Max. Rozwiązał nas i wyszedł, zamykając drzwi na klucz. Wyjęłyśmy kneble.
- Monika. - Przedstawiłam się.
- Angela. - Odpowiedziała ta z wąskimi ustami.
- Gośka. - Powiedziała druga.
Widziałam ich ulgę, gdy się do nich odezwałam. Usłyszałyśmy kroki, następnie przekręcający się w zamku klucz. Od razu wszystkie się skuliłyśmy. Do pokoju wszedł Max. Przyniósł tacę z jedzeniem dla trzech osób.
- Zjedzcie. Przyjdę po was za godzię. - Powiedział, zostawiając nas same.
Zrobiłyśmy to co powiedział. Zjadłyśmy kanapki, popijając je ciepłą herbatą. Równocześnie z tym jak odstawiłam szklankę na stół, zgodnie z obietnicą on po nas wrócił. Kazał nam wstać i iść za sobą. Zatrzymaliśmy się przed białymi drzwiami, w których stała jakaś kobieta.
- Przyprowadziłem je do zbadania. Są nowe. Wiesz, co mnie interesuje. Zrób każdej zdjęcie i przynieś razem z wynikami.
-Tak, wiem. Będziesz je miał za sześć godzin. - odpowiedziała kobieta na polecenia wydane przez Maxa.
- Dziewczęta zapraszam do środka. - Zwróciła się do nas.
Pokój, a raczej gabinet lekarski był cały biały. Biurko stało pod oknem. Natomiast na środku krzesło takie jak u ginekologa.
- Proszę jedną do mnie. - Powiedziała lekarka ubierając swój fartuch. - A pozostałe dwie niech usiądą na kozetce za parawanem.
Widziałam strach malujący się na twarzach Angeli i Gośki, dlatego poszłam jako pierwsza. W sumie już byłam u ginekologa i wiedziałam czego się spodziewać.
- Spokojnie, nie bój się. Nazywam się Justyna i muszę was zbadać. Mówcie mi po imieniu. A ty jak się nazywasz? - Powiedziała patrząc mi w oczy. Najwyraźniej chciała zdobyć moje zaufanie.
- Monika - rzuciłam krótko, zastanawiając się, ile jeszcze razy usłyszę to pytanie.
- Dobrze Moniko, zdejmij swoje ubranie i załóż ten fartuch, który leży na fotelu, następnie na nim usiądź.
Zrobiłam jak kazała i czekałam, aż zacznie się badanie.
Po mnie przyszła kolej na dziewczyny. Gdy jedna z nich zajęła moje miejsce z powrotem ubrałam swoje rzeczy i usiadłam na kozetce. Nie wiem, ile tam czekałam. Każda minuta wydawała się wiecznością. Po trzech godzinach wróciłyśmy do naszej "celi", w której wcześniej siedziałyśmy. Wchodząc do środka poczułam zapach pizzy. W pierwszej chwili myślałam, że wariuję. Jednak na łóżku leżały trzy pudła z pizzerii. bez namysłu zabrałyśmy się za jedzenie. Parujące kawałki polane sosem czosnkowym były pyszne. Rozkoszowałam się smakiem sera, szynki i pieczarek. Po posiłku nikt nie przyszedł. Poczułuśmy się bezpiecznie i poszłyśmy spać.
Inni użytkownicy: sztosikbosikpkpkpk71immadee90qjohnnypqdhbsellmart1nezirrreeminalogasroksisuczka2sbro16
Inni zdjęcia: 1462 akcentova:) dorcia2700Na zamku pati991gdW kręgu Maków pati991gdZ Urodzin mojej babci pati991gdW Ciechocinku pati991gdUpdate pamietnikpotwora;) virgo123Majówkowe niebo milionvoicesinmysoulMajówka milionvoicesinmysoul