Minął rok od ostatniego wpisu tutaj. Tak wiele się zmieniło.. Wróciłam na studia i jestem już w połowie drogi. Zmieniłam również pracę na taką, która poniekąd związana jest z moim zawodem. Przez rok może się tak wiele zmienić. Część podjętych przeze mnie decyzji sprawiła, że moje życie stało się chociaż trochę lepsze. Nadal jestem w trakcie budowania wszystkiego, aczkolwiek wiem, że zmierzam w odpowiednim kierunku. Część podjętych decyzji nie była udana. Ale w życiu nie można odnosić samych sukcesów. Porażki czegoś nas uczą. Cieszę się, że udało mi się dotrzeć do wyznaczonych celów. Kilka marzeń także udało się spełnić. To bardzo cieszy. Motywuje do dalszego działania. W głowie mam już kilka marzeń i wyznaczonych celów, do których zamierzam dążyć w kolejnym roku. Nie ukrywam, że ten rok do lekkich nie należał. Zaczęło sypać się moje zdrowie, zostałam wykończona psychicznie w poprzedniej pracy. Nie ukrywam, że czas po sesji zimowej, będzie dla mnie czasem odpoczynku, relaksu. To będzie czas, żeby wreszcie pomyśleć o sobie i o siebie zadbać. Nie ukrywam, że mijający grudzień dał mi nieźle w kość. Pomimo świąt, kilku dni wolnego wiem, że nie zdążyłam jeszcze odpocząć fizycznie. Chyba potrzebuję na to więcej czasu. Ale wiem też, że kolejny rok będzie lepszy. Będzie to kolejne wyzwanie, którego nie boję się podjąć. Wiem, że warto bo efekty są świetne. Jestem szczęśliwa, bo udało mi się zwiedzić trochę świata :) I to z osobą, która sprawiła, że zaczęłam częściej się uśmiechać. Zakochałam się na zabój w jednym miejscu i naszym celem jest wrócić tam za 8 miesięcy i odkryć jeszcze to, co nam nie znane. Wiecie co? Ten jeden mężczyzna, który dzielnie kroczy ze mną przez życie sprawił, że moje życie zaczęło nabierać odpowiednich kolorów. Dzięki niemu podjęłam też kilka ważnych decyzji. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby zabraknąć go teraz w moim życiu. Nie jest idealnie, nigdy nie będzie. Ale wiem, że mogę na niego liczyć. Wiem, że jest ze mną w każdej sytuacji, nawet tej najgorszej. Kłócimy się, zresztą jak każda para. Ale wiem, że zawsze porozmawiamy, wyjaśnimy sobie wszystko i będzie znowu dobrze. Cieszę się, że mimo, że nie zawsze mamy te same zdanie na dany temat, zawsze próbujemy wypracować jakiś kompromis. Mam nadzieję, że nic się w tej kwestii nie zmieni. Gdzieś tam pomału zaczynamy myśleć o wspólnej przyszłości. O tym, żeby zamieszkać razem. Czasem nawet rozmawiamy o ślubie i dziecku, chociaż to bardzo odległy temat, gdyż na tę chwilę nas na to nie stać. Cieszę się, że zgadzamy się w kwestii tego, że na niektóre rzeczy trzeba czekać dłużej. Ale wiemy, że będzie wtedy cieszyć bardziej. Prawda? Szkoda, że sylwestra spędzamy osobno. Tak to już jest, gdy obie strony są uparte i nie zrezygnują ze swoich planów. Czasem wkurza mnie to, że muszę robić wiele rzeczy wbrew sobie, ale dzięki temu robię małe postępy, żeby wyleczyć się z mojej choroby. Zajęło mi kilka lat, żeby dowiedzieć się, że moje zachowania nie są czymś normalnym i obecnym w życiu każdego człowieka. Staram się pokonywać swoje lęki i obawy. Nie idzie mi źle z czego jestem bardzo dumna. Wiem, że ten Sylwester powinien wyglądać inaczej. Powinnam spędzić go z ukochaną osobą, jednak grudzień mnie trochę przytłoczył i wiem, że tym razem nie dam rady pokonać swojego lęku. Cieszę się, że moje największe szczęście potrafi to zrozumieć i uszanować moją decyzje. Może uznacie mnie za jakąś dziwną laskę, ale tak.. pozwoliłam mu dobrze bawić się na imprezie beze mnie. Mam nadzieję, że to spełni i nie będzie czuł się wtedy samotny.
Inni użytkownicy: janek1118purpurraahoccaayrton123johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooo
Inni zdjęcia: Opuszczony. ezekh114Narodowy. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Książkowy świat locomotivC: milionvoicesinmysoulWyruszamy na jeziora. halinam