Wierzę że skończą się pechowe dni
Następny dzień otworzy nowy rozdział mi
Wyjdę na ulice pełne żądzy krwi
Tam gdzie prawda leży i cierpienie w blokach tkwi
Wierzę, że są inni, dla siebie są źli
Sami sobie winni, wierzę, że poprawić się powinni, wyjść z ukrycia
A ten kto potrafi rozgryźć sztukę życia
Ona łapie mnie, zasada wierzę że
To Fusznika świat, na takim nigdy nie spocznie
Póki nie załatwię wszystkich spraw nie odpocznę
Przytnę dobry traf, nie zamulę się jak stary staw
Wierzę, że traf trafi w dziesiątkę
Że potrafię wierzyć, odegrać w życiu swoją rolę
I wyznaczyć swoje pole działania, ustatkować się
Usamodzielnić jak na jednej bieżni
Odrzucić spustoszenia moralne,
Rozważyć co jest wykonalne, na moje siły, a co nie
Wierzę, że zacznę, nigdy nie skończę,
Żyję dalej, nigdy nie zbłądzę
Bo szczerze wierzę w siebie jak w brata od małolata
Polegać na doświadczeniu to nie strata
Wiec jestem ja i w to wierzę...
:[tanczy]:[tanczy]:[tanczy]