Idzie Tb sobie lasem
Wymachuje swym... telefonem!
Siwek Złotogrzywek o G.: Dobrze, że nie mamy dziś lekcji z tą kamasutrą jebaną
Sylwia i Paulina po przesadzeniu. O G.: Lesba pierdolona.
Tb dostał zasłużoną piąteczkę z odpowiedzi.
Tb: Wpisze pan do zeszytu też.
Pstryczek: A po co?
Tb: Żeby mama zobaczyła! Tutaj ma pan zeszyt..i tu niech pan napisze.. odp.
Ktoś: Się.
Wył: Tb! Was moechtest du in der Zukunft machen?
Tb: Ee.. alkohol trinken und Bliźniaczken puken.
WOS.
Italiano wziął Wiesia do odpowiedzi.
Italiano: Co to jest pracoholizm?
Wiesiu: Pracoholizm to, no, jak pan np. pracowałby od szóstej rano do dwudziestej, a potem wracałby pan do domu taki zmęczony. Żona nie byłaby zadowolona, że pan potem nie robi, tego.. no..
Italiano: czego nie robię?
Kiler: Obiadu!
Rasputia: Podaj mi definicję kościoła domowego.
Wiesiu: Kościół domowy to jest to, że tam w domu ludzie się modlą. Że wierzą.
Rasputia: No dobra. Więc jak tych ludzi można inaczej nazwać?
Wiesiu: Ee.. no tego nie wiem.
Rasputia: No Patryk! To jest proste! Jest sobie klasa i w klasie są..?
Wiesiu: Ee.. uczniowie!
Rasputia: Dobrze! No to jest sobie kościół i w kościele są..?
Wieś: Kościelni!
Na przerwie.
Do szparki przychodzą Kiler i M .
Majk: A Kila nauczył się słowa po angielsku!
My: Łee, Kila, no to powiedz!
Kiler podkreśla: Sam się nauczyłem!
My: No powiedz!
Kiler: Calculator!
Przedwczoraj siedzimy sobie klasowo na dworze. Ja oczywiście rozmyślam o rzeczach niebłahych. Rzucam więc w przestrzeń:
- Wiecie co? Zjadłabym sobie cheetosy serowe. Są naprawdę mega! Takie śmierdziuszki zajebiste.
- Tu masz. - Wiesiu wskazuje na Tb.
- Co mam?
- Śmierdziuszka zajebistego.
R. wyjaśniała nam w ramach powtórzenia jaki to jest rym dokładny:
- Aby był dokładny musi się powtarzac półtorej z głoski. Np. Ojej, jak mi niedobrze.. ojej, smutki chodzą... po bobrze.
Lub też opowiadała nam jakiś kawał. W pewnym momencie się zacięła. Siwa konspiracyjnym szeptem do Laski: Spaliła.
R.: Tak, tak spaliłam.
Rasputia: Grzech jest w nas wszystkich. Ś.P. ksiądz proboszcz tłumaczył, że ważde ciało ma jakąś taką smierdzącą, brzydką część i to jest własnie grzech, który psuje nas od środka. Że mówimy, oho, on ma odbyt.
Jo do Ż.: Kurwa, tak, jak masz odbyt to nie gadam z Tobą.
Mała B.: Kto odgadnie jaki to styl? Powstał we Francji za panowania Ludwika XV-stego.
Cisza.
Mała B.: No dobrze. Jak nikt nie wie to powiem, że to styl rokoko.
Ż: Rokoko?
Ja: Rokokoko!
Ja&Ż: Rokokokoko! Kokoko!
Potem opisywaliśmy obraz 'Lekcja anatomii doktora Tulpa' (poniżej lynk).
M. B.: Obraz ten jest bardzo znany. Namalował go sam Rembrandt!
Mała B.: Napiszmy sobie krótką notatkę. Dyktuję. Obrazy Rembrandta.. holenderskiego, barokowego malarza...zadziwiają...
Pt.: Panią do dziś.
ogólny chichot.
Ż: Poznałam Rembrandta na dyskotece.
M. B.: Co jest na obrazie?
Z.: Trup.
M. B.: Czyli do jakiej tematyki możemy zaliczyć ów obraz?
Kiler: Do martwej natury.
M. B. wyświetla na ścianie obraz ,,Porwanie córek Leukippa'' (link poniżej).
CHopaki: Ooo..
Kil: I to jest nieocenzurowane? Jezu..
Kasia: Co te oblechy im robią?
W. słynne zdanie: Wkraczamy w strefę erotyczną!
M. B.: Spróbujcie opisać ten obraz w zeszycie. Potem podsumujcie - podoba się, czy się nie podoba.
Pt.: Nie podoba się.. ta pani ma cellulitis.
W.: I fałdki.
Z.: I w ogóle lipa. Szczerbate jakieś.
Wszyscy zgodnie potwierdzają: No.
* http://home.agh.edu.pl/~r...a/0607/tulp.jpg
* http://www.zsplast.gdynia...ek_leukippa.jpg
Zastępcza matma z Buldogiem.
T.: Kilu. Co pijesz jak Cię smoli?
D.: Wodę po pierogach.
Buldożeria: Zadania robić, kretyni!
D.: Dobrze, prosze pani, już.
T.: Ja się nim zajmę .Jeśli będzie się stawiał to użyję ręki sprawiedliwości. Marta, jak jest ręka sprawiedliwości po niemiecku?
Ż: Chyba eine hende rechtung.
T.: Właśnie, prosze pani. Eine hende rechtung.
D.: Ich arbeite.
niemiecki.
Wyłu.:..te dzieci miały takie odparzenia! Ja się w sumie nie dziwię, bo nie myć się przez taki szmat czasu...
Wieś: Pani przeklęła!
Wyłu.: Co? Ja?
Pw.: Pani powiedziała szmata!
Wyłu: Szmat czasu, powiedziałam!
D.: Szmata czasu!
Wyłu: Szmat czasu to znaczy dawno temu. A Szmata jako ścierka to nie jest przekleństwo.
Wieś: Pani przeklęła i już.
Che. urodziła się córka.
- Jak ma na imię?
- Vanessa.
-Mojżesz znaczy wydobyty z wody, a Vanessa co oznacza?
- Wyłowiona z gówna.
Italiano: Co rozwijało się w XIXw?
D.: No.. ubrania.
Italiano: Prawie dobrze, prawie dobrze. Coś jeszcze?
D.: Gorzelnia.
Italiano: Gorzelnia? A co to jest gorzelnia?
D.: No..że tam, ten, bimber pędzili.
Na technice oglądaliśmy bajkę o Archimedesie.
Archimedes wlazł do wanny i wpadł na pomysł, wrzasnął 'Eureka!' i wybiegł nagi na ulicę. Wszyscy w tym momencie zaczęli się śmiać, więc Che. się wkurzył i wezwał D. do odpowiedzi z treści bajki.
Spoko, spoko D. odpowiada, z trudem, ale zawsze.
- To teraz mi powiedz, kim był ten pan, który wylazł goły na ulicę?
- Ee.. Pitagolas!
Pierwsza grupa miała opowiedzieć historię na podstawie tekstu 'Niesamowity zając oraz skąd się wzięły jamniki'
Kasia: Nie uwierzycie. Byłem na polowaniu i zobaczyłem pięknego zająca. Goniłem go, goniłem, ale nie mogłem go zlapać. W końcu zobaczyłem, że zając ma... ee.. cztery łapy pod grzbietem i cztery łapy na plecach... i ten..
R.: I co? I co?
Pt patrzy na R.: I zwiewał ten zając..a zwiewał, a zaiwaniał ten zając rypany... Umm.. przepraszam. No to okazało się, że zając miał cztery lapy pod grzbietem i jeszcze cztery na plecach..
Pw.: W końcu postrzeliłem go. Ale nie zrobiłbym tego gdyby nie mój pies - chart. Był szybki i często brałem go na łowy.
Kasia: Ale tyle biegał, że starł sobie łapy do brzucha i stał się jamnikiem.
Tu zaczyna się improwizacja, bo chłopaki zapomnieli ; d
Pt: Bardzo go lubiłem, ale nie minęły trzy lata kiedy jamnik zdechł.
Pw przytula Pt: Pochowaliśmy go...
Pt: pod jabłonią.
Pw: Było nam bardzo smutno.
Pt: Bardzo. Bardzo.
Inni użytkownicy: aajaxx80nataliastarr99agusiakowalikzaburzonykamilveris19666lilialudwikxangelika98xgawlosekkobieslavvvkstrauss
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wiosna 2025r. rafal1589Dostojka dafne jerklufoto... maxima24... maxima24... maxima24