Ohayo! (^ ^) 

Ohayo wszystkim!

Z tej strony traumatic/neurotic/nurikabe* i naszła mnie wena na pisanie photobloga o mangach/anime.

_____________________________

Obrazek na górze to okładka pierwszego tomu 'Cześć, Michael!' który zdążyłam zamówić tydzień temu :3

Dla kogo:

+ dla miłośników kotów

+ dla osób lubiących komediowe mangi

+ dla osób, które lubią gekigę

W skrócie: Michael jest agentem jakuzy, mężem Popci i pogromcą Kocilli. Tak, ten kot nie jest normalny. Do tego uzdolniony... tanecznie!

 Przyznam szczerze, że nie podchodziłam zbyt przyjaźnie do tej mangi (znalazłam w 'guglach' kilka stron z Michaela i 'gekigowe' projekty postaci niespecjalnie mi się spodobały). Jednak po przeczytaniu pierwszego rozdziału od razu polubiłam rudego kociaka ;). Sytuacje typowe (lub mniej) dla posiadaczy miauczących domowników przedstawione są w tak komiczny sposób, że tą króciutką książeczkę czyta się dłuuugo (mając na uwadze przerwy na wyśmianie się). Moja rada - nie jedzcie w trakcie czytania. Dwa razy się zachłysnęłam :P.

No, ale nie ma rzeczy idealnych. Mi najbardziej przeszkadzały niemal niczym nie różniące się postaci kobiet. Jeśli ten fakt wam nie przeszkadza - możecie bez obaw sięgnąć po tą serię.

OGÓLNA OCENA: 7+/10

* niepotrzebne skreślić