Miło czasem powspominać. Dobrze wiedziec ze jednak uczymy się na błędach, i że trzeba cieszyć się tym,co jest. Wszechobecna zazdrość dziś mnie otacza, nawet pilot może być powodem niewytłumaczalnej agresji, arrr. Jest dobrze, wzorowo. Uczę sie wszystkiego na nowo, bo tak ponoć najllepiej, wkładam w to dużo wysiłku, często tłumacząc sobie o 4 nad ranem że to przecież nic takiego. Ale czy to czasami nie jest tak, że postrzegamy innych przez swó pryzmat? Przecież nikt nie jest idealny. dokończę później, misiu przyszedł.
a więc, nie jesteśmy dealni, i wielu rzeczy możemy w życiu żałować. Ale czy to koniecznie musi wpływać na relacje z innymi. Staramy wmawiać sobie, że skoro cos zostało powiedziane, to tak musi być. Ale czy sami tak robimy? Czy sami możemy powiedzieć "tak mówie, więc tak robie". Zaufanie do siebie, czy to jest takie łatwe? Czy sami sobie ufamy? Czy jesteśmy w stanie powiedzieć, że na sto procent jest tak jak mówię innym że jest? Ile rzeczy ukrywam, tylko po to by mieć święty spokój..chociaż prawdopodobnie, przyznajac się do swoich słabości uratujemy to, co nas przy sobie trzyma.
Zrobiłąm dobrą pize, Alan jest zadowolony, jestem i ja.
Inni użytkownicy: misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusos
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wspomnienie Krakowa bluebird11Alleluja milionvoicesinmysoul:) szarooka9325wielkanoc 2025 dorcia2700Wujcio waratuncio to ja bluebird11