Zastanawiam się, czemu tak jest, że gdy schudniemy kilka kg czujemy się fantastycznie mamy ochotę na więcej i więcej. Ale gdy przychodzi pora na trening jesteśmy w takiej euforii, że go sobie odpuszczamy. Przecież raz to nie grzech, pójdę jutro & a tak naprawdę tracimy tą motywację chęci, jeszcze tego nie wiemy ale tą decyzją skreślamy wszystkie swoje postanowienia. I nie piszę tu o opuszczeniu raz w tygodniu treningu ale o początku lawiny jaką za sobą niesie. Chwila euforii+ przekonanie że nie trzeba się aż tak starać (bo efekty i tak przyjdą) = totalna szybko trwała porażka. Ja dzisiaj tak mam. Wczoraj odpuściłam sobie trening, dziś chce mi się ale z drugiej strony poszłabym się położyć. Po za tym w weekend miałam kilka małych grzeszków (podjadanie, picie soku w nocy itd.) a boję się, że zawalę. wszystko pójdzie się&.. a tak bardzo chcę być szczupła. Dziś znalazłam sobie piękną sukienkę na 16stycznia (wyjście do teatru) taka bardzo kobieca, ładna i dystyngowana wygląda jak milion dolarów. Ciekawe jak będzie wyglądać w rozmiarze L (oczywiście jeśli się w nią zmieszczę !)
5 GRUDNIA 2016
1 GRUDNIA 2016
29 LISTOPADA 2016
29 LISTOPADA 2016
29 LISTOPADA 2016
27 LISTOPADA 2016
27 LISTOPADA 2016
Inni użytkownicy: kamyk2009mateofreliklelivvvx003nefalemkafigazmakiem97szymanski99wiki18llmario345432imtheguru
Inni zdjęcia: Niewiele brakowało bluebird11Szukam downwardspiral*** coffeebean1I am photographymagicLekcje i lokator/ka pamietnikpotwora... maxima24Carl locomotiv... maxima24... maxima24... maxima24