2012 byl fatalnym rokiem. Nie bede rozpamietywac. Czas na postanowienia.

- stosowac rozgrzany olejek rycynowy na rzesy;

- rozstepy smarowac oliwa z oliwek;

- pojechac na kolejna wizyte u dermatologa z Legnicy;

- dbac o sucha skore pod oczami, przez uzywanie korektoru;

- miec lepsze oceny niz dotychczas;

- podcinac wlosy co minimum trzy miesiace;

- uczyc sie co weekend historii (do rozszerzonej matury);

- zaczac chodzic na regularne korepetycje z historii, matematyki, jezyka polskiego i francuskiego;

- zdrowo sie odzywiac, BIO;

- nie jesc po dwudziestej;

- myc twarz przegotowana woda;

- pozbyc sie niedoskonalosci na twarzy;

- odbyc przynajmiej jedna wizyte u kosmetyczki, chodzi o paznokcie;

- zdobyc zainteresowanie ludzi swoimi zdjeciami na TUMBLR;

- odzwyczaic sie spac w stoperach (za wyjatkiem dni, w ktorych grzeja) dopoki mieszkam tu, gdzie mieszkam;

- wtorek i czwartek to dni bez slodkiego jedzenia;

- robic przynajmiej piecdziesiat brzuszkow dziennie (wiecej, jesli czas na to pozwala);

- dbac o swoje cialo;

- krecic hula-hopem podczas ogladania serialu;

- byc bardziej pewna siebie; 

- nabyc nowe znajomosci;

- zakochac sie, szczesliwie;

- byc szczesliwa.

To nie wszystko. Jesli wpadnie mi cos do glowy, dopisze. Postanowienia, ktore zostana spelnione, skresle.

Fuck apologies, lol, I'm not even sorry for anything.