photoblog.pl
Załóż konto

Nie liczę na to, że ktoś będzie w ogóle czytał co tu piszę. Będzie to mój liskowy pamiętnik. Będę wyrzucać tu złe jak i dobre myśli. Niestety jestem samokrytykiem więc nie zawsze może być miło.

Kilka lat temu, właściwie sporo czasu minęło.. Miałam tu kilka kont, bywałam tu codziennie. Jedno z nich zostawiłam sobie na pamiątkę, ale nie podzielę się nim. Chcę być bardziej anonimowa. 

Najgorzej chyba jest zacząć, prawda? Tyle myśli co mogę napisać, a tak ciężko za nimi nadążyć.

Mogę pochwalić się tym, że chyba wychodzę na prostą, Bardzo powoli, ale wychodzę, Nadal mam pełno blokad, paniczny strach przed wieloma rzeczami czy ludźmi. Doszłam do wniosku, że w końcu chcę czuć. Chcę czuć miłość, oszaleć z miłości. Pragnę bliskości, ciepła, bezpieczeństwa, wsparcia. Nie chcę już zapadać się w czyjeś ramiona z nadzieją, że nadejdzie ten dzień, w którym pokocham, poczuję cokolwiek. Chcę skończyć z kłamstwem. Ale przez to pragnienie jestem ślepa. Pozwoliłam sobie ostatnio zaufać człowiekowi, który wydał się naprawdę tego wart. Wykorzystał to, że byłam naiwna. Albo idealnie kłamał, lepiej niż ja. Jednak podziwiam, bo zaplanował to idealnie, tylko po to żebym mu się oddała. A boli mnie to tylko z jednego powodu.

Teraz mam jeszcze większy problem z zaufaniem. I trochę szukam na siłę, bo ciągle gdy kogoś poznaję to szybko się zawodzę. 

Przyznaje się do tego, że się gubię w tym wszystkim. Wielu rzeczy nie rozumiem, a pragnę zrozumieć. Pragnę budować swoją przyszłość. Aż nie wierzę, że to przeszło mi przez myśli, zawsze pragnęłam niszczyć swoją przyszłość. Zawsze pragnęłam nie mieć przyszlości. Zniknąć. 

Jestem toksyczna, niszczę wszystko i wszystkich wokół. Czy może to wszyscy zniszczyli mnie? Doprowadzili mnie do takiego szaleństwa.

Obawiam się, że to co piszę jest sprzeczne ze sobą, pomieszane. Tak jak moje myśli, bo to w końcu je tutaj zapisuję. 

 

 

Tydzień temu 

Byłeś obok mnie,

Zrobiłam najbardziej szaloną rzecz,

Zaufałam,

Zasnęłam wtulona w Ciebie jak dziecko,

Pierwszy raz w życiu z kimś tak dobrze mi się spało,

Obudziłam się i nie wierzyłam, że to się dzieje,

Że śpisz, a ja mogę leżeć na Twoim ramieniu i miziać Cię po torsie,

Że moglam się czuć tak bezpiecznie w Twoich ramionach.

Obudziłeś się i czar prysnął. 

Nie byłeś już taki czuły, nie uśmiechałeś się do mnie.

Chciałeś na pewno jak najszybciej wracać do domu, 

A ja męczyłam Cię pytaniami czy będziesz tęsknił.

Pierwszy i ostatni dzień, w którym Cię widziałam.

Tak czy siak dziękuję.

Ale niech nikt więcej się nie odważy rozjebać mi tak psychiki, bo kurwa zaufałam.

 

 

Podziwiam siebie jeśli jutro to przeczytam i tego nie usunę.

Dobranoc. 

Dodane 11 LUTEGO 2018 ze strony mobilnej
70