Wspomnienia.

Dziś mija 2 lata.

Odkąd wyjechałaś.

Każdego trzeciego dnia miesiąca, jestem najbardziej zdołowyanym facetem na tym świecie.

Powracają myśli, gdy byłaś obok.

Bez Ciebie nawet bułki które jedliśmy razem nie smakują tak jak przy Tobie.

Niebo nie jest takie ładne, i nie ma tych twoich "obłoczków"

Jest granatowo i bez barwnie.

Zaspy śnieżne i nijako.

Nie ma nic.

A u Ciebie ?

u Ciebie pewnie cieplej.

Jak na zdjeciach jakaś chinka przemyka do sklepu w japonkach.

Słowo daje niektóe kobiety są gorące hehe.

Ale odbiegam od tematu..

Miały byc refleksje.

Obiecalem Ci podczas dzisiejszej rozmowy że napisze .

Gdy wyjechalas bylem zly

zly na ciebie

na twoich rodzicow

na to kumpli ze mnie pocieszaja na sile

na wszystko.

z perspektywy czasu stwierdzam ze mialas racje...

zwiazek na odleglosc by sie nie udal..

Ale dziekuje Ci za to, ze gdy bylas przy mnie

dawalas mi 100% milosci.

Za to ze teraz moge sobie powspominac.

Nawet zdjecie nie jet tu bez powodu.

Pamietam jak smialas sie z moich bucikow hehe.

i gejowskiej czapeczki =P

Nawet złośc byla u nas inna,

placz tylko ze smiechu gdy łąskotalas mnie do granic moich mozliwosci

sprawdzajac ile wytrzymam.

Dobra starczy.

Jednym slowem nigdy Ciebie nie zapomne i zawsze bedziesz dla mnie wazna=*

Trzymaj sie i nie rozklejaj tak jak podczas rozmowy dzisiejszej,

pamietaj musimy byc silni.

Nowy Jork kiedys polaczy sie z Polska

=)

To by było na tyle =P

Pozdrawiam Bartosz =D