Minął tydzień od jego zdrady.
Zdrady emocjonalnej bo przecież nie spali ze sobą.
Boli jednak tak samo...
Tydzień minął ale ja jakos sie trzymam, nawet sie uśmiecham, nawet z nim sypiam...
Udaje. Tylko przed kim...
Przed wszytskimi. Chyba nawet przed samą sobą.
Wymazałam to z mózgu mówiąc mu że przecież nic sie nie stało,
ale serce czesto sie odzywa mówiąc ze stalo sie dużo gdy słysze jak mówi do mnie ''kotku'',''słońce''
przecież mówił do niej tak samo...
Czemu nie odeszłam?
NIE UMIEM...
Inni użytkownicy: jaworznianin33bagsiofkurwniewiemconapisactulola011094dosaowika2115darek609lamagorenwmoiw
Inni zdjęcia: rapowe katharsis swiatowatpliwosci1465 akcentova:) dorcia2700Wędrowcy elmarB. chasienkaJA I MOTYL *RUSAŁKA PAWIK* _1 xavekittyx487 mzmzmz#1009. niepoprawnaegoistka:) dorcia2700bghghyghj fkurw