xoxo 

Wakacje bardzo dobrze rozpoczete, lecz teraz pojawia sie kolejna rzecz na liscie moich dolegliwosci...

Jedna sie skonczyla, kolejna trwa i nie chce sie skonczyc, a teraz doszla trzecia...

Gubie sie juz w tym wszystkim, ciagle wizyty u lekarzy z roznorodnych dziedzin medycyny.

Tak ma wygladac moja mlodosc? Musze stosowac pelno masci, kremow, lekow i wszystkiego innego.

Tak bardzo chcialabym aby chociaz jedna moja notka byla o szczesciu, radosci, odwrotnosci terazniejszosci...

Tak bardzo smiesza mnie te szpitale i wiekszosc lekarzy, tak bardzo chcialabym spotykac tylko madrych ludzi na mojej drodze...

Ciezki czasy, ktore musze przetrwac i nie dac sie pokonac bo podobno "Czlowieka mozna zniszczyc ale nie pokonac".

Kazdy z nas ma jakies problemy i bardzo wkurzaja mnie teksty typu "Co on moze wiedziec, przeciez jest taki mlody"....

Czasami mlodzi ludzie sa bardziej doswiadczeni przez zycie niz dorosli, w XXI wieku najwiecej problemow jest zwiazanych z pieniedzmi i czesto spotykam sie z niezbyt madrymi ludzmi, ktorzy uwazaja, ze wystarczy dobry specjalista i jest po problemie, a tak wlasciwie , ze to nie jest problem... 

Tak bardzo boje sie kolejnego dnia i spojrzeniu w oczy chorobie, ktora dobija mnie z dnia na dzien co raz bardziej.

Ty i ty, wy mozecie sie smiac ale ja wierze i mam nadzieje, ze to przetrwam, ze nadejdzie dobry czas kiedy moje zycie przyjmie inna forme i bede z niego zadowolona, moze nie teraz moze nie za 3 miesiace moze i za 5 lat ale ja nie przestane w to wierzyc. 

Bo czym bylabym bez nadziei i wiary w lepsze jutro?