photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 19 LUTEGO 2014
82
Dodano: 19 LUTEGO 2014

dzień 61

Sama nie do końca mam pewność czy wierzę, że mam rację mówiąc o tym, jak  silna jest i będzie nasza miłość przez wszystkie napotkane już  trudności i te, z którymi jeszcze będziemy musieli się uporać. Uparcie  twierdzę, że każda różnica, niedogodność, przeszkoda, jedynie nas  zbliżą. Nie wiem też, czy przyznajesz mi rację dla spokoju, czy może  chcesz w naszą nieskończoność wierzyć równie mocno, co i ja, ale to duże  znaczenie ma dla mnie tylko wtedy, gdy akurat nie ma cię obok i nie  wypełniasz moich myśli milionem swoich pomysłów, opowieści, zwierzeń i  komplementów. Gdy mówię ci, że wierzę w przeznaczenie i nic więcej, to  tylko po to, byś nakarmił się moją pewnością i uwierzył w moją  fanaberię, bo nie masz pojęcia jak cholernie boję się tego, że to ot,  zwykły przypadek, chwila nieuwagi, za którą będziesz musiał słono  zapłacić. Mówisz, że męczy cię moje poczucie bezsensowności i wycofanie,  ale nie masz pojęcia, jak bardzo boję się chwili, w której tego  wszystkiego pożałujesz. Gdy pomyślisz, że nie było warto. Nie wolno ci  tak myśleć. Chcę władać twoim umysłem i sercem do końca, nie wyganiaj  mnie z niego.
14 lat. Tyle nas różni.
Co przez ten czas mogło się wydarzyć? Czy taki kawał z życia starczył  ci, abyś zrozumiał, że nie wiesz czym jest miłość, że wszystko, czego  dotąd na tym polu zaznałeś, to nie to, czego oczekujesz? I czy naprawdę  podświadomie na mnie czekałeś? Na małą, zbłąkaną, ale cwaną duszę, nad  którą opieka uszczęśliwia cię już sama w sobie? Bez względu na to, co  dzieje się w moim toksycznym domu, bez względu na to, ile mam pracy, ile  we mnie złości, a ile smutku, bez względu na to ile do zarzucenia mam  światu, bez względu na to ile poczucia niesprawiedliwości we mnie- dla  ciebie jestem zawsze taka sama. Lekko. Robię to nieświadomie, przyjmuję  cię z pewnością, że będę cię smucić i dołować swoją nostalgią, a ty  zawsze wyrzucasz ją za drzwi, nim usiądziesz i weźmiesz mnie w objęcia. Moja troska, opieka i czułość forma wdzięczności za wszystko, co dla mnie robisz. Dziwna symbioza.
-Chciałabym już iść, masz coś przeciwko?
-I tak cię kocham, a jakie mam wyjście.
-Nie kochać. To też jest jakaś opcja.
-Próbowałem. I było do bani.
I pocałunek. Jeden, drugi, pięćset kolejnych. Zawsze się tak kończy. Nie zraża cię moja złośliwość czy sceptyczność.
Czuję się przy tobie taka dorosła i dojrzała. Czasem śmieję się po  czasie, bo w tak niesamowicie uroczy sposób rozmawiasz ze mną na poważne  tematy i traktujesz jako czynnego uczestnika sytuacji ze swojego  dorosłego życia, że znika moja cała nieśmiałość i młodzieńcza  niewinność, w którą ubrana jestem za dnia, by większą przyjemnością było  pozbywanie się ich ze mnie nocą.
14:22 co o tym sądzisz?  
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika laasting.