Jak łatwo jest uwierzyć w jakąś - jak się okazuje - przykrą i podłą bajkę.
Jedyne co sobie tłumaczę teraz żeby poczuć się lepiej to jest "łokurna ale jestem ładna".
Płytkość i powierzchowność - zwykle się tym brzydziłam, ale w końcu chyba trzeba się dostosować. Przestać brać wszystkich i wszystko na serio, skoro do tej pory cały czas życie stroi sobie ze mnie żarty.
Nawet nie wiem, jak to ubrać w słowa i skomentować. Jest mi tak jakby nijak. Połowa tego roku i końcówka poprzedniego to jeden wielki emocjonalny hell of a mess. Czuję się jak mustang z Dzikiej Doliny który uciekłszy z jednej niewoli zaraz dostaje się do drugiej, chociaż w wiosce indian Lakota teoretycznie odnalazł spokój i miłość.
Plany na ciąg dalszy gdzieś umarły. Załamują się gdzieś między tym czego chce moje serce, co moja głowa myśli, że będzie dobre i tym czego oczekuje ode mnie mama. Już nawet mi się nie chce. Może mogę bronić się we wrześniu - chociaż jeszcze walczę.
Chciałabym umieć mieć wszystko gdzieś. Tak się ponoć łatwiej żyje.
5 CZERWCA 2018
28 MAJA 2018
1 KWIETNIA 2018
20 LUTEGO 2018
4 LUTEGO 2018
31 STYCZNIA 2018
28 STYCZNIA 2018
17 STYCZNIA 2018
Wszystkie wpisyInni użytkownicy: sahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02
Inni zdjęcia: Wolne patusiax395New Hair Right dawsteTo, co zostaje, gdy nie ma nic. comarroTears like a waterfall modernmedival... pils931449 akcentova:) dorcia2700Brak tytułu zwyczajnieszczesliwia1 mktnccPrzepełnienie świąteczne bluebird11