photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 LIPCA 2015

W każdej chwili gdzieś na świecie ktoś kogoś całuje. Dla jednych może to nie mieć żadnego znaczenia, dla innych, tych bardziej pechowych może to oznaczać wszystko, może być obietnicą. Można udawać, że to nic, to nic wielkiego, kiedy ktoś daje ci ciepło swoich warg, a ty czujesz, jakby dawał ci swoje serce i chłonął w ciebie nowy, lepszy, lżejszy oddech. Przecież tak naprawdę nic się nie wydarzyło. Nie było tamtego chłodnego poranka, nie było zaspanych tramwajów i ludzi - tych którzy dopiero szli spać, bo w nocy żyje się łatwiej i tych, którzy już zaczynali nowy dzień. To nie ja rozpadałam się w twoich ramionach i nie ja marzyłam, żeby świat stanął w miejscu. To nie we mnie działy się te wszystkie cuda - wszystko w środku krzyczało, a jednocześnie, kiedy splatały się nasze palce, czułam się spokojnie i bezpiecznie. Jak nigdy wcześniej. Ale o piątej zero sześć, kiedy rozdzieliła nas mgła, straciłam swój spokój i bezpieczeństwo. Zostało mi wspomnienie szaro-zielonego spojrzenia i miętowy smak twoich warg. Tak miękkich, że gdy czułam je na sobie, to tak jakbym spadała na najpiękniejszą, najbardziej puchową chmurę, jaką widzisz na niebie.

 

Nie wiem jak to nazwać. Nie wiem co zrobiłeś i dlaczego. Nie wiem co myślisz. I to mnie zabija.