Kiedyś byłam narkomanką, kiedyś byłam alkocholiczką, kiedyś paliłam 2 paczki ruskich 'clasiców' dziennie...
jeszcz wcześniej byłam szczęśliwym dzieckiem... nie miałam problemów ani nic mi ni e brakowało... co niedziela jeździłąm z rodzicami do MC Donalada... w podstawówce miałam świadectwa z paskiem ale już zaczynałam zyć podwójmym życiem... zawsze w yglądałam na starszą... przez co w wieku 12 lat wyszłam z domu, poszłam do sklepu kupiłam kilka piw i posżłam n a koncert... do dziś pamietam dokładnie nazwy zespołów i datę... monstrum... brown... wróciłam do domu pijana... jeszcze tego samego dna wyszłam w nocy do znajomych i pierszy raz zobaczyłam 'trawke' ale to ni e był jeszcze mój czas... wróciłam nad ranem... oczywiście cała 'akcja' wyszła na jaw... trochę szlabanów i kłótni... i miało być dobrze...
w wieku 13 lat zdecydowałm się na szkołę plastyczną... zawsze miałam silną osobowośc i byłam ogólnie 'bardziej rozwinięta' więc moje argumenty były n atyle mocne aby przekonać rodziców że ich 13 letnia córka jest gotowa na codzienny półtoragodzinny dojazd do szkoły ...
i zaczą się nowy rozdział... wstać o 5.00 5.40 autobus 7.00 mpk pod szkołę...
nowi znajomi... nowe otoczenie nowe poglądy nowa wolność... wszystko było nowe... z małego miasteczka wyrwałam sie do dużego miasta... młoda i naiwna...
od tej pory paliłam już paczkę dziennie na początku nieśmiało bo ludze nie znali sie w szkole między sobą ale później wszystko zaczęło się rozkręcać ... wiadomo było co z kim można a czego nie...
w szkole przekrój wiekowy był duży bo było to liceum 4letnie i zs 6letnie czyli ludzie mniej więcej w wieku 12-20 lat... stety lub niestety...
z każdym dniem malowanie stawało się coraz ważniejsze... wszystko inne schodziło na dalszy plan... znajomi z małego miasteczka... wcześniejsze zainteresowania... a chyba nawet rodzina... choć zawsze byliśmy blisko... najważniejsze atawało się malowanie... tworzenie... pokazywanie uczuc n apapierze... a szczerze mówiąc wychodziło mi to naprawde dobrze! chodziłam na indywidualne zajęcia i konsultacje, z resztą nauki było 'tak o'
ale nie trafiłam na żadnego 'komisa'...
pierwsza klasa przeszła bez większych wydarzeń... weekendowe imprezy, polekcyjne tanie winko, takie tam 'małe' sprawy...
22.06 koncert xxx kilka dni wcześniej napisała do mnie jakaś dziewczyna że wpada na ten koncert i czy może rozbić namiot na moim podwórku , a proszę bardzo!...
glany, spodnie w czarno różowe paski, koszulka kiss bez rękawków oczywiście ( wtedy chodziąłm na siłownie i jednym z celów było hm... ' przypakowanie'?) irokez kilka kg łancuchów kłódek kolczyków... podkrążone oczy... (wtedy jeszcze często były to cienie albo kredka roztarta pod oczami dopiero później były naturalne) Panna która wcześniej pisała przyechała z chłopakiem , Karolem... od razu mi się spodobał Olka to zauważyła ale od razu stwierdziłą że to otwarty związek i że mogą w sumie być przyjaciółmi ... na koncercie zostałam 'ochrzczona' impreza 'skończyła się' ok 3 rano w namioce na podwórku wyladowało 10 osób... o 4 pojechałąm do pracy na giełde( pracowałąm na wakachach ' po znajomosci)... dzień później do pracy przyjechali Karol i olka był początek lipca... południe ... upał... piliśmy wino w słońcy... Karol zaproponowa żebyśmy skoczyli po coś mocniejszego... i tu wszystko nabrało szybszego obrotu... wzięłam pierwsze kapsy... jakoś wróciłam do domu, zaczęliśmy się spotykać z Karolem... był to baaardzo toksyczny związek... ciągną sie ok 2-3 lata... i ni eprzeszkadzało nam że jestem wyższa , większa, przypakowana to była miłość...
cdn
Inni użytkownicy: tomi71aliasrosaagxvdagxddmaigashirajojoo20025joan666wozazhajnissandipandi987
Inni zdjęcia: Delikatna bransoletka stokrotki otienDzień mamy 2025 purpleblaackBransoletki z koniczynką otienPiątek patusiax395Znów. bezpozegnaniaPilnowanie toru. ezekh114Plama. ezekh114Anioł locomotivBariera. ezekh114JA I KOCIE GRAFFITI ^^ xavekittyx