Mamy już wiosnę, robi się coraz cieplej, wielkimi krokami zbliża się lato. Najwyższy czas zadbać o swoje ciało, bo niestety, przez zimę nabrało się trochę tego zbędnego ciałka siedząc w domku pod ciepłym kocykiem i opychając się łakociami...

Żegnamy oponki, boczki i ogólnie zbędne kilogramy! Czas podjąć ostrą walkę! :)

Opowiem troszkę o sobie:

Nazywam się Agnieszka, mam 21 lat. Ogólnie nie mam specjalnego problemu z wagą. W wakacje bez żadnych ćwiczeń, a dzięki pracy straciłam w szybkim czasie ok. 5 kg. Dodatkowo długie spacery i jazdy na rowerze. Niestety, nadeszła jesień, zrobiło się zimno, przestałam pracować i tak siedziałam w domu. Dodam, że mam świra na punkcie łakoci, jestem ogromnym łasuchem ^^ Fast foody, piwo, "ciężke" jedzenie - i gotowe... :/

Powiedziałam sobie DOŚĆ! Zaczęłam coraz gorzej czuć się ze swoim ciałem, okropne uczucie.

Wtedy siostra poleciła mi 10 minutowe treningi z Mel B. Kiedyś raz spróbowałam skalpela Ewy Chodakowskiej, ale to było zbyt monotonne i zbyt wykańczające. Poza tym słyszałam, że jej ćwiczenia nieźle niszczą kolana. Dlatego skorzystałam z rady starszej siostry. Od wczoraj zaczęłam treningi. Owszem, są zakwasy, ale nie dokuczliwe, tylko takie satysfakcjonujące :D Ogólnie ćwiczenia są przyjemne :) Głównym celem są pośladki, nogi i brzuch. Zamierzam codziennie ćwiczyć przez 30 minut.

No i ograniczamy "śmieciowe" jedzenie. Raz, na jakiś czas można sobie pozwolić,ale nie non stop.

Dlaczego założyłam tego bloga? Bo chcę zmotywować nie tylko siebie, ale również inne dziewczyny ;)