sick. 

zrobiłam teatr dramatyczny z migreny, pani lekarka zrobiła jeszcze wiekszy niż ja więc nie jestem sama w tym wyolbrzymianiu i tragizowaniu. kiedy ja z tego wyrosne ?

*

koniec mojej historii tutaj, za duzo moich prywatnych spraw, przemyśleń, wniosków jest wyciagane na światło dziennie i bezsensownie wykorzystywane co utrudnia mi funkcjonowanie w "normalnym" życiu. decyzja nie jest podjeta pochopnie, myslałam nad tym od kilku dni i za daleko to zaszło. ludzie zawsze gadali, gadaja i beda gadac tak samo jak sie beda wpierdalac, to sie nigdy nie zmieni. szkoda bo prowadzenie tego pomagało mi, myslałam tez nad usunieciem całej tej sarkastycznej historyjki ale poswieciłam tutaj sporo czasu, wkładałam w to serce i cała siebie, nie chciałabym żeby ponad rok mojej pracy nad soba został tak o rozwiany wiec 'co było nie zniknie nie przeminie z wiatrem, zakotwiczyło w sercu, stało się teatrem, teatrem wspomnien, ktorych nie da sie zapomnieć' mysle że duzo osiągnełam przez ten rok, nie mowie tu o pozycjach spolecznych czy rzeczach materialnych, a o osobistych wartosciach, wiele się nauczyłam a to nie koniec bo wkoncu czlowiek uczy sie całe życie. chciałabym podziekować kazdemu kto przyczynił się do tego że jestem w tym miejscu w ktorym własnie jestem, za kazde wsparcie, kazda reakcje, za kazde 5 minut poswiecone na czytanie bzdur pierdolnietej singielki, bardzo duzo to dla mnie znaczy i bez was czyli odbiorcow nie było by mnie, jak i tym którzy dowartosciowywali w jakis sposob siebie moim "zyciem prywatnym", poza trescią wazna role odrywały zdjecia, fotografia jest wazna czescia mojego zycia, aparat pojdzie ze mna do grobu, na szczescie mam swoj drugi mały świat zwany instagramem gdzie moge kontynuowac cała ta przygode, pojawiło się też dużo muzyki, jest jak lekarstwo, na zły dzień, na glupote, na ludzi tylko nie można przedawkowac bo uzaleznia, nie wiem jak bez tego wszystkiego będę funkcjonowac i co dalej ale jestem dobrej myśli, na szczescie od wyrzucania z siebie problemow, skarg i zazalen na cale to zasrane życie mam grupe 12 sympatycznych osob i najbliższych, a głupie pomysły będa dalej realizowane. także mam nadzieje do zobaczenia w realnym świecie. trzymajcie się ciepło, kochajcie przede wszystkim siebie, robcie to co kochacie, nie dajcie sobie wmówić że to co robicie nie jest nic warte.

*

długo myślałam nad piosenka, wkoncu ostatni post.

jeden z moich ulubionych meskich głosów.

https://www.youtube.com/watch?v=2Vv-BfVoq4g

romantyczka, co zrobisz jak nic nie zrobisz.

<3