Dawno naszych mordek nie oglądaliście 

Ostatni post jest chyba z wakacji :o

W sumie to nie miałam jakiś super zdjęć, żeby coś wrzucić, a przede wszystkim nie miałam tak po prostu czasu. Brakowało mi go na treningi, które jak już były to w późnych godzinach, więć zdjęcia wychodziłyby tragicznie. Nawet prywatną galerię zaniedbałam z listopada nie mam żadnych zdjęć i z grudnia chyba też nie :c

Szkoła średnia do tego najlepsze technikum w mieście i z tego co wiem to w województwie :o 51% na 2 to wcale nie taka prosta sprawa jeszcze jak ma się parę sprawdzianów jednego dnia :x

W połowie września pierwszy raz spadłam z konia :D Udało się to za drugim podejściem oczywiście Kasztankowi ^^ Los chciał, że rodziców wtedy nie było w domu, ale to długa historia i już mało istotna... :D Istotne jednak to, że z kontuzją bujam się do teraz :/ Z ostatnich badań wynika, że mam słaby przepływ w prawym  nerwie łokciowym, ale na szczęście nie kwalifikuje się do operacji tylko będę miała jakąś fizykoterapię :> Pewnie szybciej by się wszystko wyleczyło gdybym nie jeździła, ale nie wyobrażam sobie nie jeździć od września. U koników wszystko dobrze poza jakimiś małymi kontuzjami :D Wszystko leczymy od razu, więc jest dobrze ^^ Kasztan ma nowe siodło, czekamy aż w sklepie znajdą dla Numbera :D Oczywiście musi być zawsze jakiś problem hah

No to ja uciekam do książek i zostawiam trochę zdjęć z 1,6 i 8 stycznia :D

P.S. W czerwonej kurtce mamusia <3