Tęsknię....
11.05 odszedł mój najlepszy nauczyciel życia.
Gdy 09.11.2015 r., 2 dni przed moją osiemnastką, zrobiłam sobie tatuaż, jak ognia bałam się go pokazać tacie...
Mój tato nienawidził tatuaży. gdy w wieczór przed moimi 18-nastymi rodzinami pokazałam mu tatuaż, nie odzywał się do mnie przez tydzień. był w 101% na mnie obrażony.
Jednak dzisiaj wiem, że to On zaszczepił we mnie wiarę, której odzwierciedleniem jest napis zdobiący mój nadgarstek.
"Hope never dies" (tłumaczenie: Nadzieja nigdy nie umiera) - tak brzmi ten napis. Tak samo i mój tato do ostatniego dnia życia żył nadzieją że wyzdrowieje i wcieli w życie swoje plany. jeszcze 1 dzień przed swoją śmiercią chciał usiąść na wózek, chciał pokazać że nadal walczy, jednak został pokaonany.
Choroba go zabrała, mimo że walczył do końca, do ostatniego przebłysku świadomności walczył. Walczył, żeby się obudzić, poruszyć się, ruszyć ręką, coś powiedzieć, zejść z łóżka, usiąść na wózku, wstać, zrobić samemu krok.... WYZDROWIEĆ.... Realizować plany.
Tak silnej wiary nie widzi się na codzień. Jednak ja ją widziałam. Teraz wiem jaką głębie mają słowa wypisane na mojej ręcę i teraz mam tylko nadzieję że pomimo iż mój tato odszedł z tego świata, to jednak spotkaam go kiedyś na innym. On nie umarł on tylko odzedł do innego miejsca gdzie jest szczęśliwszy...
Inni użytkownicy: sahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02
Inni zdjęcia: Wolne patusiax395New Hair Right dawsteTo, co zostaje, gdy nie ma nic. comarroTears like a waterfall modernmedival... pils931449 akcentova:) dorcia2700Brak tytułu zwyczajnieszczesliwia1 mktnccPrzepełnienie świąteczne bluebird11