Dziś był bardzo słoneczny dzionek. Było bardzo przyjemnie i można było chodzić nawet bez kurtki. Byłam w pracy i wychodziłam do banku. Było bardzo przyjemnie. Na niektórych krzewach nawet kwitły kwiatuszki. Takie małe, białe. Czuję się dość dobrze, zastanawia mnie, czy to już efekty zmiany leków? A może po prostu fajny dzień? Skończyłam czytać książkę Pawlikowskiej "Trening szczęścia". Tam było o tym, by codziennie wyprowadzać się na spacer. Zaraz po wstaniu na conajmniej 10 minut. I tak już dwa dni z rzędu byłam na takim spacerku. Jutro też planuję. Jutro będzie to utrudnione zadanie, bo wstaję raniutko do szkoły.I planuję uderzyć odrazu na taki spacer. Wstaję o 5:15. Jutro ma być wysoka temperatura, a ja będę w szkole siedzieć. Nie chcę tej fajnej pogody spędzać w szkole, ale z drugiej strony przyjemnie przy ładnej pogodzie się transportować do Wrocławia. Jutro jadę całe szczęście z Tomkiem. Będzie szybciej i wygodniej. Zakładam soczewki i przeciwsłoneczne okularki. Kupiłam sobie też dwa wędzone kawałki łososia. Drogie to dziadostwo, bo prawie 8zł za kawałek, ale będę mieć co szamać w szkole. Taki quasi-obiad. Uwielbiam łososia, już bym najchętniej go zjadła.
Inni użytkownicy: misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusos
Inni zdjęcia: Wielkanoc patrusiagdWolne patusiax395New Hair Right dawsteTo, co zostaje, gdy nie ma nic. comarroTears like a waterfall modernmedival... pils931449 akcentova:) dorcia2700Brak tytułu zwyczajnieszczesliwia1 mktncc