weekend zapowiadał się świetnie, skończyło się poparzeniem, leżeniem w łózku, i uczuciem rozrywającego bólu. ale upajam się chwilą spędzoną ze sobą, pamiętnikiem wampirów, i najkochańszą mamą, donoszącą mi jedzenia.
zaniedbałam was trochę, wiem.
bilans jest następujący: zbyt wiele szczerych rozmów, z których miało wyjść wiele, a nie wyszło nic. kiedy tak własciwie zorientowałam się, ze nie jesteś zakochany? właściwie nie wiem. ucze się też każdego dnia wybaczać, i postęp daje mi wielką radość. zniknął żal, i ból, który mnie niszczył. niestety nadal szczęśliwe wspomnienia mogę policzyć na palcach rąk le teraz mocno zasikam je w pięść, i one dają mi siłę, by wstać i walczyć. dotarło też do mnie, że to jeszcze długa droga, ale nawet jeśli liczona w kilometrach to opłaca się, żeby na jej końcu znaleźć szczęście. dni płyną wraz ze smakiem truskawek, zwykłego domowego szczęścia.
i tak reasumując, niczego bardziej nie potrzebowałam, jak spokoju z dziewczynami, moich pomarańczowych ścian, i łóżka, które w końcu nie jest jednoosobowe.
Inni użytkownicy: pati991tymonmeowmaajqqviolenceviolencezajdertkamac89pakarola721nikaczikadariatarabguy
Inni zdjęcia: . szarooka9325Posuwa. ezekh114Wielość. ezekh114Ja pati991Total błękit bluebird11A cat quenI Komunia Święta Zosi pati991Miedź Legnica - Odra Opole wroclawianinFAUST locomotiv... szarooka9325