just hug me. 

24.12.10, piątek.

właśnie czytałam poprzednią notkę, i przepraszam was za nią. nie poznaję siebie normalnie ;o za dużo wypiłam chyba na tych urodzinach.

dzień ogółem zajebisty. wstałam rano, posprzątałam, przygotowałam się na wigilię, posłuchałam muzyki, spakowałam prezenty i poszliśmy do dziadka. zjadłam chyba 30 uszek ;o jestem najedzona jak nie powiem kto. HA ! przyjechała moja kuzynka i całe 11 dni razem <3 prezenciki wyjebane, gierki na xboxa, ciuszki, jakieś klamoty, płyty, no i te buty prosto z Hiszpani, hyhy. dostałyśmy z siostrą i kuzynką vouchery na ferie. egipt ? oczywiście. już się nie mogę doczekać <3 wgl, dostałam sms od skarba, jakby nigdy nic. zdziwiłam się. złożył mi życzenia poraz setny. w sumie, cieszę się, bo chyba focha już nie ma. nie mogę się doczekać, kiedy wrócę do szkoły, przytule go <3 i śmignę w nowych bucikach na które czekałam miesiąc ;d wgl, podczac wigili, wujek puścił stare filmy, jak to byliśmy mali, ja, Claudia, kuzynka i jej brat. najlepiej, jak się kłóciliśmy kto ładniej śpiewa, haha <lol2> i najlepiej, kuzynka [prosiła o nieudostępianie imiemia] dostała m.in. płytę biebera, i mamy teraz zajawkę na wkurwianie Claudii, ahahaha dobrze Ci tak <3

dobra, oczy mi się zamykają więc kończę. ale siedzimy tu w czwórkę i jest śmiesznie <3 

także dobranoc, napiszę jutro ;*