To jak, może wypijemy za zdrowię Klaji zimneo lecha + kaczkę po smoleńsku, ma knajpa serwuje.

Pragnę dziś wygłosić mowę, dotyczącą ej owej osoby.

Bez Ciebie i Twoich jakże szlachetnie pokurwionych pomysłów nie byłoby mnie tu dziś i tego bloga. Gdyby nie ostatnia upojna noc w trwie, gdy to z procy pizgaliśmy i w najlepsze jaja sobie robiliśmy z Twego sąsiada - nie zauważyłbym jakie masz fajne cycki ;p 

Pomysł, a raczej chwilę, gdy razem "pożyczyliśmy" traktor, a potem spierdalałaś i zgubiłaś but, są wręcz wzruszajace. Dzień w którym małżeństwo zawierali Twoi rodzice, 4 lata temu, był dniem niezwykłym, pierwszy raz widziałem cię tak spizganą, że spałaś z kkiblem, przy...wybacz, musiałem zrobić zdjęcie, byłaś słodko orzygana. Po prostu, nie ma, nie ma lepszej laski na świecie. Gdyby nie pieprzon kaziroctwo, już dawno bym Cię wyrżnął.

Amen.

Chwała na wieki, wieków Klaji!