Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bliżej jestem punktu wyjścia.

Doszedłem do dwóch wniosków.

- Chyba faktycznie Bóg stworzył kobietę, aby łamała największe potęgi tego świata.

- Jeżeli pierwszy raz człowiek się zakocha, będzie kochał tą osobę na zawsze. Pierwsza miłość jest czymś nieskazitelnie czystym, niedokniętym żadnymi doświadczeniami. Czymś nielogicznym, a przy tym najbardziej pięknym. Możemy zakochać się po stokroć razy więcej, ale i tak będziemy mieli tą osobę w naszym sercu, w podświadomości, jedynie nasze logiczne analizowanie faktów, pozwoli przyćmić nasze uczucia, pozwalając panować nad nimi, a my z biegiem czasu będziemy stawać się posiadaczami nowych doświadczeń, doznań.

Czy warto jednak, zapełniać pustkę w sercu inną osobą, jeśli ta jedyna wciąż tam tkwi. Czy warto być takim skurwysynem, żeby oszukiwać inną kobietę, zapewniając ją, że jest jedyna ?

Przez moje całe życie, pokochałem tylko jedną dziewczynę.

Ale czy ona również mnie pokochała ?

Teraz już wiem, że tak  nie było.